Każda z nas marzy, aby zachować swój młody wygląd na dłużej. Niestety - sama pielęgnacja kosmetykami nie daje satysfakcjonujących efektów. Na szczęście z pomocą przychodzi nam medycyna estetyczna, która cieszy się w Polsce coraz większą popularnością. Jeden z koncernów farmaceutycznych przeprowadził w 2013 roku sondaż wśród ponad 12 tysięcy Europejek w wieku od 30 do 60 lat. Dotyczył on korzystania z metod medycyny estetycznej – peelingów, botoksu, wypełniaczy, laserów, Botox’u® (jest to zastrzeżona nazwa preparatu, nazwa substancji to „toksyna botulinowa”) itp. Okazało się. że wśród Europejek Polki zajmują pierwsze miejsce pod względem liczby zabiegów medycyny estetycznej, jakim się poddają.
Wynik ten jest z jednej strony rezultatem ekonomicznej kondycji naszego kraju, a z drugiej – niezadowolenia z własnego wyglądu i związanych z tym licznych kompleksów. Według sondażu przeprowadzonego przez TNS OBOP zaledwie cztery na 100 naszych rodaczek uważa, że jest atrakcyjna*. Co drugi Polak uważa, że poprawianie swojego wyglądu nie jest powodem do wstydu, a co trzeci zna kogoś, kto ma już taki zabieg za sobą. Gotowość do skorzystania z zabiegów medycyny estetycznej deklaruje co piąta Polka i prawie co szósty Polak. O poprawianiu urody czytają i rozmawiają już dwie na trzy osoby (dane pochodzą z badań opinii publicznej i sondażu G-Communications Consultants).
* Polacy są najmniej zadowolonym ze swojego wyglądu narodem. Gorzej oceniają siebie tylko Japończycy.
Osobiście nigdy nie byłam przeciwniczką poprawiania urody, wręcz przeciwnie. Wychodzę z założenia, że jeśli coś nam się w sobie nie podoba i dysponujemy możliwościami, aby to zmienić, powinnyśmy to robić. Oczywiście w granicach zdrowego rozsądku. Jeśli jestem w stanie dokonać korzystnych zmian w swoim wyglądzie samodzielnie – staram się to robić. Przykładowo - nie wyobrażam sobie, żebym zamiast chodzić na siłownię, wybierała zabiegi liposukcji. Pewnych rzeczy (jak np. wielkość biustu) jednak nie zmienię.
Kiedyś regularnie bywałam w salonach kosmetycznych. Dziś coraz bardziej skłaniam się ku klinikom medycyny estetycznej. Pierwszym bardziej inwazyjnym zabiegiem, na jaki się zdecydowałam na początku tego roku było powiększanie ust kwasem hialuronowym. Dokładniej opisałam to w jednym ze swoich newsletterów. Pamiętam, że miałam ogromny problem ze znalezieniem odpowiedniej placówki. Moje pojęcie na temat tego, czym powinnam się kierować wybierając klinikę, było znikome. Zależało mi na tym, żeby klinika była ładna, blisko centrum i cieszyła się dobrą opinią. Kiedy już ją znalazłam – musiałam się zetknąć z kolejnym problemem. Okazało się bowiem, że interesujący mnie zabieg wykonuje w tej placówce aż 4 lekarzy o podobnym doświadczeniu. Z uwagi na sceptycyzm wobec opinii zamieszczanych w internecie przez obcych ludzi, postanowiłam zdać się na własną intuicję. Ostatecznie wybrałam lekarkę na podstawie zdjęcia (mężczyzn od razu wykluczyłam).
Aby uniknąć podobnych problemów w przyszłości, postanowiłam zaczerpnąć wiedzy u specjalistów. Tak zrodził się pomysł na dzisiejszy wpis. Ufam, że okaże się on dla Was bardzo przydatny.
Cechy dobrej kliniki medycyny estetycznej
Medycyna estetyczna rozwija się w Polsce bardzo dynamicznie. Z szacunków Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-Aging wynika, że medycyną estetyczną zajmuje się w Polsce blisko 2 tys. lekarzy pracujących w ponad tysiącu gabinetów. Niestety – jakość usług wielu z nich pozostawia wiele do życzenia. W rezultacie każdego roku w Polsce wytacza się kilkaset procesów o nieudaną operację plastyczną lub zabieg medycyny estetycznej. Dlatego tak ważne jest, aby przy wyborze gabinetu, w którym chcemy poprawiać urodę zachować szczególną ostrożność. Na co należy zwracać uwagę wybierając klinikę medycyny estetycznej?
10 cech dobrej kliniki medycyny estetycznej
- Nazwa
- Zakres działalności
- Strona internetowa
- Lekarze
- Kosmetolodzy
- Sprzęt
- Opinie
- Wygląd kliniki
- Dbałość o dobro i komfort pacjenta
- Kwestie prawne
1. Nazwa
Istnieje mnóstwo miejsc, które nazywają się klinikami i w których można zrobić zabiegi estetyczne. Niestety – zdecydowana większość z nich nie ma z klinikami nic wspólnego. Dlaczego? Prawdziwe „kliniki” w większości przypadków nie zajmują się bowiem komercyjną „medycyną estetyczną”, tylko działalnością naukową. W związku z tym, że przeprowadzają badania kliniczne, zwykle znajdują się przy uczelniach wyższych, a ich przeznaczeniem jest szkolenie studentów.
Większość placówek medycyny estetycznej tego nie robi, a mimo to posługuje się nazwą „klinika”* (lub „clinic”), łamiąc tym samym prawo i wprowadzając pacjentów w błąd. Dlaczego? Określenie te nobilituje, przywodzi na myśl badania kliniczne i nadzór akademicki. Poza tym brzmi o wiele lepiej, niż „przychodnia”. Jeśli zatem znajdziemy „klinikę” albo „clinic”, sprawdźmy lub zapytajmy, czy szkoli ona studentów. Jeżeli nie – powinny nam się zapalić lampki alarmowe – czemu jest nam sugerowana działalność naukowa i akademicka takiego miejsca, skoro tak nie jest.
* Na potrzeby artykułu będę się posługiwać nazwą klinika w potocznym znaczeniu tego słowa (w odniesieniu do placówek świadczących usługi z dziedziny medycyny estetycznej).
2. Zakres działalności
Bardzo ważna w kontekście poszukiwania placówki medycyny estetycznej jest weryfikacja tego, czy posiada ona zezwolenie na prowadzenie działalności leczniczej. Można to sprawdzić w Rejestrze Podmiotów Wykonujących Działalność Leczniczą (RPWDL), za pośrednictwem strony rpwdl.csioz.gov.pl. Jeżeli wpiszemy województwo i nazwę miejsca, do którego chcemy się udać, otrzymamy informację, czy widnieje ono w rejestrze. Poznamy również dokładny opis zakresu działalności danej placówki medycznej. To bardzo cenne informacje. Dlaczego? Przede wszystkim chodzi o nasze zdrowie, więc nie warto ryzykować i wykonywać zabiegów w miejscach, które nie są do tego przystosowane, przygotowane czy uprawnione. Placówki medyczne podlegają nadzorowi administracyjnemu, kontrolom i muszą składać sprawozdania. Prawnie wymaga się od nich więcej. Muszą być ubezpieczone od odpowiedzialności cywilnej na minimum 350.000,00 Euro. Jako jedyne mogą zatrudniać i współpracować z lekarzami. Muszą być też dobrze wyposażone.
3. Strona internetowa
Przed wyborem placówki medycznej powinniśmy sprawdzić, czy posiada ona stronę internetową. To wirtualna wizytówka firmy, która może nam wiele o niej powiedzieć. Poza szatą graficzną (która jest ważna, ale nie najważniejsza), stronę powinniśmy przeanalizować pod kątem informacji dotyczących:
- kadry
Na stronie powinny znajdować się zdjęcia oraz imiona i nazwiska wszystkich pracowników: lekarzy, kosmetologów itp., wraz z opisem ich doświadczenia, posiadanymi przez nich tytułami, certyfikatami itp. Znajomość tych faktów pozwoli nam – w razie potrzeby – zweryfikować ich prawdziwość w sieci.
- zabiegów
Ze szczególnym uwzględnieniem wskazań i przeciwwskazań dotyczących ich przeprowadzania.
- zdjęć placówki
Pozwalających w łatwy sposób zweryfikować to, jak wygląda dana placówka. Czy jest ładna, czysta, zadbana itp.
- danych kontaktowych i administracyjnych*
Poza typowymi danymi kontaktowymi, takimi jak adres czy nr telefonu, ważne są również informacje administracyjne, takie jak: forma działalności podmiotu, REGON, NIP oraz wspomniany wyżej numer księgi rejestrowej podmiotu prowadzącego działalność leczniczą.
* Dodatkowymi atutami będą: dofinansowanie z funduszy europejskich na innowacje (nie tak łatwo jest je zdobyć – trzeba mieć umowę z placówką badawczo-naukową o współpracy) oraz współpraca ze szpitalami, uczelniami wyższymi
- dokładnego cennika
Miejsca godne polecenia zamieszczają na stronie dokładny cennik. Jego brak może oznaczać, że placówka stosuje nieuczciwą w stosunku do pacjentów praktykę, która zmusza do umówienia się na zabieg „w ciemno”. Znieczulenie do zabiegów, które tego wymagają, powinno być w cenie. Oczekiwanie dodatkowych opłat oznacza bardzo niski standard usług.
Warto również sprawdzić, czy i w jakim stopniu ceny poszczególnych zabiegów odbiegają od średniej rynkowej. Jeżeli są one dużo wyższe lub znacznie niższe od cen obowiązujących w placówkach o podobnym poziomie, powinno to wzbudzić naszą czujność. Podobnie jak tzw. zakupy grupowe. Pamiętajmy, że nie kupujemy usługi malowania paznokci, które zawsze można poprawić. Tutaj chodzi o nasze zdrowie.
Zdarzają się jednak prawdziwe promocje, z których warto korzystać. Najczęściej mają one związek z okresem letnim (który jest wolniejszy dla branży), wprowadzeniem nowego produktu, specjalną akcją marketingową czy pełnowartościowymi produktami o krótszym terminie ważności.
Najlepsze placówki umożliwiają wstępną analizę konkretnego przypadku drogą mailową, po przesłaniu zdjęć i dokładnych danych. Oznacza to, że pacjent może samodzielnie w domu zmierzyć powierzchnię zabiegową (np. bliznę) i za pomocą dostępnego na stronie wzoru obliczyć koszt zabiegu, a tym samym uniknąć ewentualnych nieporozumień i rozczarowań w zakresie płatności. Warto skorzystać z takiej możliwości, szczególnie jeśli interesująca nas placówka znajduje się w innym mieście.
4. Lekarze
Ogromny problem dla osoby chcącej skorzystać z zabiegów medycyny estetycznej stanowi wybór odpowiedniego lekarza*. Nie zawsze warto kierować się tytułami naukowymi. Czasami lekarz specjalista ma większe umiejętności zabiegowe niż profesor, bo lekarz nastawił się na wykonywanie zabiegów, a profesor na działania akademickie. Czasami jest na odwrót. Nie ma reguły. Jak więc wybrać najlepszego lekarza? Ekspert Centrum Dermatologii zdradza:
W tym miejscu dochodzimy do największego problemu branży. Formalnoprawnie i medycznoadministracyjnie „medycyna estetyczna” nie istnieje. Oznacza to, że nie ma ustawy, która by ją normowała. Nie istnieje również taka specjalizacja i – co za tym idzie - nie ma czegoś takiego jak lekarze medycyny estetycznej. A ponieważ nie ma takich regulacji, każdy lekarz może się tak nazwać. W rezultacie znamię z naszej skóry może usuwać laserowo nawet… stomatolog. Pomimo że to nie jego specjalizacja.
Owszem – istnieją towarzystwa medycyny estetycznej, które wydają specjalne certyfikaty potwierdzające ukończenie różnych kursów z zakresu medycyny estetycznej. Jednak żaden, nawet kilkudniowy, kurs nie zastąpi lekarzowi lat specjalizacji. Ekspert dodaje:
Warto pamiętać również o tym, że takim stowarzyszeniom i towarzystwom zależy na jak największej liczbie szkoleń z uwagi na to, że na tym zarabiają. Te organizacje nie zostały powołane przez żaden organ państwowy do kontroli „medycyny estetycznej”. Ich założyciele sami ogłosili się wyroczniami w tym zakresie. Zresztą są w stanie ciągłej rywalizacji o wpływy w branży i dochody z działalności. Certyfikaty, które wydają, nie mają mocy uprawnienia nikogo do niczego. Co najwyżej świadczą o tym, że dana osoba uczestniczyła w danym kursie. Sam posiadam wiele takich certyfikatów, a nie oznacza to, że mogę dzięki nim kłuć pacjentów.
Zabiegami na tkankach, które znajdują się w zakresie zainteresowania „medycyny estetycznej” powinni zajmować się lekarze, którzy są wyspecjalizowani w takich tkankach. Przykładowo: dermatolodzy to skóra, włosy i paznokcie. Wszystko, co znajduje się głębiej (niejako pod spodem), należy już do chirurgów – plastycznych, naczyniowych itp. Dlatego też poszukując lekarza powinniśmy dobierać go adekwatnie do naszych potrzeb. Przykładowo:
- do konsultacji trudnego przypadku dermatologicznego – dermatologa z doświadczeniem szpitalnym;
- do leczenia blizn – chirurga plastycznego z umiejętnościami w zakresie laseroterapii inwazyjnej;
- do usuwania owłosienia lub tatuaży – kosmetologa z umiejętnościami w zakresie laseroterapii nieinwazyjnej.
* Wszystkich lekarzy możemy „sprawdzić” na stronie Naczelnej Izby Lekarskiej.
5. Kosmetolodzy
W przeciwieństwie do gabinetów kosmetycznych, w których zabiegi wykonują kosmetyczki, w klinikach medycyny estetycznej powinni pracować kosmetolodzy. Kosmetolodzy mają pacjentów, a „kosmetyczki” klientów. W przeciwieństwie do „kosmetyczek”, kosmetolodzy są absolwentami kosmetologii. Posiadają tytuł licencjata lub magistra, a w niektórych przypadkach mogą się pochwalić doktoratem. Dobre studia uczą zagadnień dermatologii, chemii, chirurgii i praktyki zabiegowej, także w zakresie laseroterapii. Co do zasady ustawowej kosmetolodzy mogą wykonywać zabiegi, które nie wiążą się z przerwaniem ciągłości skóry, czyli:
- nieinwazyjne laseroterapie: usuwanie tatuaży, trwałe usuwanie owłosienia, fotoodmładzanie, wspomaganie leczenia trądziku i rumienia
- inne zabiegi sprzętowe: fale radiowe, fale akustyczne, IPL, mikrodermabrazje, sonoforezy, ultradźwięki, prądy d'Arsonval’a
- oraz zabiegi produktowe - rollery, peelingi chemiczne i inne zabiegi na ciało oraz twarz z użyciem kosmetyków
Niestety – w praktyce bywa z tym bardzo różnie. Zdaniem mgr Katarzyny Jaworskiej:
Największym grzechem “kosmetologów” jest brak odpowiedniego wykształcenia i doświadczenia, a czasem nawet elementarnej wiedzy dotyczącej budowy skóry, skutkujący nieodpowiednim wykonywaniem zabiegów. Zdarzają się również przypadki diagnozowania problemów z cerą na podstawie rozmowy z pacjentką będącą w makijażu, a także nie przestrzegania podstawowych zasad higieny, w postaci wykonywania zabiegów gołymi rękoma (bez użycia rękawiczek).
6. Sprzęt
Należy pamiętać, że żaden, nawet najlepszy lekarz czy kosmetolog nie wykona zabiegu i nie przeprowadzi specjalistycznego badania bez odpowiedniego sprzętu. Zamieszczenie na stronie internetowej placówek nazw zabiegów, takich jak np. laserowe usuwanie zmarszczek bez informacji na temat sprzętu, za pomocą którego taki zabieg jest wykonywany, może świadczyć o mało profesjonalnym podejściu. Tymczasem sprzęt jest niezmiernie ważny. Z jednej strony umożliwia bowiem skuteczne wykonanie danego zabiegu, a z drugiej – wyklucza możliwość uszkodzenia tkanek, których nie chcemy poddać jego działaniu. Jeśli klinika posiada sprzęt wysokiej jakości – z pewnością będzie się tym chwalić. Najlepiej zapytać o markę i kraj pochodzenia. Najlepszy sprzęt, szczególnie laserowy, produkują takie kraje jak:
- USA
Amerykanie mają najwięcej doświadczenia w medycynie estetycznej, ale stosują nieco przestarzałe technologie. Na przykład niezwykle popularny „wampirzy lifting” rozreklamowany przez Kim Kardashian. Jest to zabieg mezoterapii osoczem bogatopłytkowym (z krwi pacjenta), ale w starej technologii pozyskiwania. Co to znaczy? Poprawnie odseparowane, tak jak w moim przypadku, osocze jest żółte, więc jeżeli lekarz wstrzykuje nam substancję o zabarwieniu czerwonym, to nie jest to czyste osocze, ale osocze z odpadem erytrocytowym. Przez to zabieg jest mniej efektywny i wiąże się z efektem ubocznym w postaci kilkudniowego czerwonego tatuażu z krwi.
- Niemcy
Najwyższe i najbardziej rygorystyczne standardy Unii Europejskiej w zakresie produkowania sprzętu medycznego spełniają Niemcy. Są bardzo zachowawczy. Zanim dopuszczą oni daną technologię do użytku, muszą przeprowadzić długą procedurę.
- Izrael
Izrael współpracuje z USA, w związku z czym produkuje podobnej jakości sprzęt, a
- Korea Południowa
Korea jest najbardziej innowacyjna, ale ma też dużo nieudanych projektów.
Za wszelką cenę należy unikać sprzętu produkcji azjatyckiej innej niż koreańskiej. Bardziej dociekliwe osoby mogą zapoznać się z informacjami pochodzącymi prosto od producentów.
7. Opinie
Dobre kliniki medycyny estetycznej mogą się pochwalić wieloma pozytywnymi opiniami. Dlatego przed wybraniem konkretnej placówki, warto sprawdzić, co o niej mówią pacjenci. Istnieje kilka sposobów na sprawdzenie wiarygodności danego miejsca:
- Prasa
Kliniki medycyny estetycznej zwykle nie ogłaszają się na wielkich billboardach, w telewizji czy w radiu. Ich reklamy znacznie częściej można spotkać w gazetach branżowych lub typowo kobiecych. Tam występują one w sąsiedztwie artykułów sponsorowanych, wywiadów z lekarzami, opisów sprzętu i nowych zabiegów lub preparatów. Reklamują się producenci, placówki medyczne, salony kosmetyczne, a nawet lekarze. Jak wygląda procedura? Gazety same aktywnie poszukują chętnych na kupno u nich przestrzeni reklamowej, oferując różnego rodzaju promocje, zniżki i bonusy. Często za wykupienie wystarczająco dużej przestrzeni oficjalnej reklamy można dostać „w gratisie” wzmiankę w teoretycznie niesponsorowanym artykule. W praktyce artykuł jest pisany na konkretne potrzeby i na podstawie dostarczonych materiałów. Tekst, by być dobrze zredagowanym, wymaga autoryzacji, bo redaktorzy nie są lekarzami i często stosują nienaukowe lub wręcz błędne pojęcia.
Generalnie w gazetach przewijają się od lat te same nazwiska i placówki. Dlaczego? Ze względu na przyjaźnie redaktorów z poszczególnymi osobami ze świata „medycyny estetycznej”. Na czym polega taka przyjaźń? Na tym, na czym polega każda przyjaźń – na wzajemnej pomocy.
Czy warto kierować się informacjami zawartymi w gazetach? Należy pamiętać, że ktoś zawsze, w taki czy inny sposób, płaci za umieszczenie nazwy danej placówki, czy nazwiska lekarza albo marki. Istnieją artykuły informacyjne napisane bardzo dobrze merytorycznie, ale istnieją także artykuły napisane nierzetelnie i wprowadzające w błąd. Reklamę może umieścić każdy. Gazeta wydrukuje wszystko, co jest zgodne z prawem, ale niekoniecznie z prawdą. Na co możemy zwrócić uwagę? Niestety bez specjalistycznej wiedzy możemy jedynie ocenić estetykę grafiki i przyjemność z czytania tekstu.
- Celebryci reklamujący zabiegi, „twarze kliniki”.
W prasie bardzo często znaleźć można również informacje dotyczące ulubionych klinik i/lub zabiegów gwiazd, które w zamian za reklamę otrzymują różnego rodzaju gratyfikacje. Jeżeli dany celebryta rzeczywiście wykonał zabieg w takiej placówce, to możemy zastanowić się, czy podoba nam się efekt. Nigdy nie możemy być jednak pewni, czy to prawda, czy tylko kolejna akcja marketingowa (chyba, że znamy celebrytę osobiście).
- Programy telewizyjne
Programy telewizyjne z jednej strony poszerzają wiedzę społeczeństwa na temat medycyny estetycznej, a drugiej utrwalają jej fałszywy wizerunek jako dziedziny lekkiej i przyjemnej. Przekazywane w nich informacje często są uproszczone, a zabiegi wyglądają bardzo atrakcyjnie. A przecież nie zawsze tak jest. Każdy człowiek ma inny próg wytrzymałości na ból. W rezultacie zabieg taki jak np. wampirzy lifting, który dla jednej osoby jest totalnie bezbolesny, dla innej nie będzie zbyt komfortowy (jak to miało miejsce w moim przypadku, o czym wspominałam Wam na Snapchacie @Olfaktoria ;-))
Jednym ze skutków emitowania programów poświęconych medycynie estetycznej jest zwiększona rozpoznawalność niektórych klinik i lekarzy, którzy szybko uzyskują status celebrytów. Z pewnością łatwiej jest zaufać lekarzowi znanemu z telewizji, którego efekty pracy można było zobaczyć na własne oczy. Nie można takim lekarzom odmówić umiejętności miękkich, niezbędnych w showbiznesie. Zwykle mają oni też sztab ludzi odpowiedzialnych za PR. Są naprawdę bardzo dobrzy w tym, co robią, czyli w występowaniu przed kamerą. Powinniśmy sobie jednak zadać pytanie, czy jednocześnie świadczy to również o ich umiejętnościach medycznych. W końcu nie od dzisiaj istnieje wyrażenie „magia telewizji”. Ich usługi są też zwykle droższe, a czas oczekiwania na wizytę i/lub konsultację znacznie dłuższy. Często też nie wykonują oni zabiegów osobiście, gdyż nazwyczajniej w świecie nie mają na to czasu.
- Wyszukiwarki internetowe
Google jest obecnie monopolistą, jeśli chodzi o wyszukiwarki internetowe. Każdy zabiega o jego względy. Google o tym dobrze wie i każe sobie sowicie płacić za te względy. Pozycje w wyszukiwarce, po wpisaniu poszczególnych haseł, zależą w dużej mierze od zasobności portfela firmy, która wykupiła usługę „linków sponsorowanych”. Polega to na tym, że im więcej zapłaci się za „wyskoczenie” swojej strony po wpisaniu danego słowa/słów kluczowych („np. medycyna estetyczna warszawa”), tym wyżej ta strona pojawi się w wynikach. Innym sposobem jest usługa „pozycjonowania”, kupowana od firm PR, które specjalizują się w tym zakresie. Pozycja strony w wyszukiwarce nie zależy, niestety, tylko od jej popularności wśród internautów.
- Fora dyskusyjne/serwisy rankingowe/serwisy społecznościowe
Internet jest, niestety, pełen nieuzasadnionej nienawiści. Dlatego sugerowanie się jednolinijkowymi wpisami na forach, serwisach społecznościowych i anonimowymi ocenami anonimowych internautów nie ma wartości merytorycznej. Należy zwrócić uwagę, że „medycyna estetyczna” przyciąga różne jednostki – istnieją ludzie, pragnący radykalnej, często niewykonalnej transformacji. To oni są najbardziej niezadowolonymi z efektów pacjentami. Często też dzielą się tym niezadowoleniem z innymi użytkownikami Internetu. Inni „hejterzy” to jednostki generalnie potrzebujące, z różnych powodów, dzielić się swoimi negatywnymi emocjami z innymi. Odmienną kwestią są pacjenci, którzy pod imieniem i nazwiskiem, ze szczegółami opisują zabiegi, z których nie są zadowoleni. Ich zarzuty mogą mieć realną podstawę i powinno się wziąć ich opisy pod uwagę. Zawsze należy jednak pamiętać o tym, by być krytycznym i wysłuchać obu stron.
- Rekomendacje znajomych
Zdecydowanie najlepszym a zarazem najpewniejszym sposobem jest polecenie nam placówki przez bliską osobę, która przeszła w niej interesujący nas zabieg.
8. Wygląd kliniki
Poszukując idealnej kliniki, powinniśmy sprawdzić, gdzie znajduje się dana placówka. W centrum miasta czy na terenie kameralnego osiedla? Lokalizacja świadczy nie tylko o prestiżu danego miejsca, ale również wpływa na poczucie komfortu. Zupełnie inaczej będziemy się czuć, wychodząc w tłum ludzi z opuchniętą twarzą z kliniki mieszczącej się w galerii handlowej, a zupełnie inaczej wychodząc z wnętrza ekskluzywnego lokalu znajdującego się w bocznej uliczce.
Najlepsze są miejsca oferujące intymność. Warto zwrócić uwagę na takie szczegóły jak np. osłonięte z zewnątrz okna (eliminujące ciekawskie spojrzenia przechodniów). Równie ważne jest wnętrze. Estetyczne, funkcjonalne, czyste i dopracowane w każdym szczególe świadczyć będzie o wysokim standardzie.
9. Dbałość o dobro i komfort pacjenta
Będąc w klinice medycyny estetycznej warto przyjrzeć się personelowi. Czy wita nas uśmiechnięta osoba? Czy wszyscy pracownicy są w uniformach? Czy zaproponowano nam kawę, herbatę, czy czujemy się dobrze przyjęci? A może wręcz przeciwnie – nikt się nami nie interesuje? Warto mieć na uwadze fakt, że w kameralnych i mniej znanych klinikach o wiele łatwiej o poczucie “bycia dopieszczonym”. Podejście do pacjenta jest w nich zazwyczaj o wiele lepsze niż w większych, znanych i popularnych klinikach.
Zwracajmy uwagę na atmosferę panującą w klinice. Począwszy od personelu, a skończywszy na lekarzach wykonujących nam zabieg. Lekarz powinien cierpliwie nas wysłuchać i odpowiedzieć na każde nasz pytania, a także poinformować o wszelkich potencjalnych skutkach ubocznych danych zabiegów.
10. Kwestie prawne
Powinna zająć się nami specjalnie oddelegowana w tym celu osoba, opowiedzieć o zabiegu, odpowiedzieć na pytania i poinformować o przebiegu wizyty. Powinniśmy dostać do wypełnienia następujące dokumenty:
- kartę pacjenta
- zgodę na zabieg z listą przeciwwskazań
- zgodę na fotograficzną dokumentację medyczną (bez których zabieg nie powinien się odbyć)
Zdjęcia (dokumentacja medyczna) są dostępne w klinice dla placówki, dla lekarza oraz pacjenta.
- zalecenia pozabiegowe i inne.
Przed zabiegiem lekarskim powinniśmy mieć zrobione zdjęcie i powinien porozmawiać z nami lekarz. Zwróćmy uwagę, czy personel zakłada rękawiczki, używa produktów jednorazowych, czy wszystko jest dezynfekowane.
Choć poprawianie urody za pomocą skalpela lub igły poprawi mankamenty naszej urody, nie zagwarantuje oszałamiającego wyglądu. Efekt finalny danego zabiegu w ogromnej mierze zależy bowiem od tzw. „materiału wyjściowego”. Nie każda kobieta jest bowiem tak piękna jak Angelina Jolie. A dążenie do ideału ponad wszelką cenę może się naprawdę źle skończyć. Dlatego tak ważna jest dokumentacja medyczna. Z jednej strony zabezpiecza ona bowiem lekarzy/placówkę, a z drugiej – pacjenta. W sprawie o błąd medyczny stanowi ona jeden z podstawowych dowodów (poza opinią biegłego sądowego). Najważniejsze są zdjęcia przed i po zabiegu (które są dokumentacją medyczną). Zdjęcie „przed” pokazuje stan pacjenta przed zabiegiem, który jest stanem wyjściowym. Dzięki niemu możemy zobaczyć czy pacjent nie miał danego uszkodzenia wchodząc do kliniki. Zdjęcie „po” pokazuje stan pacjenta tuż po zabiegu i np. w przypadku zabiegu powiększania ust jesteśmy w stanie stwierdzić, że zabieg został przeprowadzony poprawnie. Przykładowo: możemy mieć sytuację, że pacjentka nie zastosowała się do zaleceń pozabiegowych (była sportowcem) i poszła grać w piłkę. Uderzono ją w usta, kwas hialuronowy uległ przemieszczeniu, usta stały się niesymetryczne. Stało się to nie z powodu źle przeprowadzonego zabiegu, a uszkodzenia mechanicznego.
Aby klinika medycyny estetycznej była godna polecenia, wszystkie wyżej wymienione elementy muszą być na najwyższym poziomie. Tylko wtedy będziemy mieć pewność, że jesteśmy w dobrych rękach.
Korzystacie z zabiegów medycyny estetycznej? Jaka jest Wasza ulubiona klinika tego typu? Może znacie jakiegoś dobrego, godnego polecenia lekarza? Wszelkie opinie i rekomendacje mile widziane :)