Osobiście nie znam ani jednej osoby, która nie używa/nie lubi perfum. Wykluczając osoby cierpiące na zaburzenia zmysłu węchu, w przypadku których używanie perfum wydaje się być bezsensowne i/lub niepotrzebne, niewiele jest osób, które nie lubią tego robić.
Na co dzień nie zastanawiamy się jednak nad tym, dlaczego tak używamy perfum. Najpewniej dlatego, że jest to dla nas tak normalne i naturalne, że już dawno przestaliśmy zwracać na to uwagę. Perfumujemy się niejako „z automatu“, zupełnie nie myśląc o tym, czemu to ma służyć. Tymczasem istnieje wiele powodów, dla których to robimy, często nieuświadomionych. Które z nich są najczęstsze?
Dlaczego ludzie używają perfum?
1. Żeby nie śmierdzieć
Tak po chwili zastanowienia odpowiedziało kilku moich znajomych płci brzydkiej. Z uwagi na fakt, że dobrze się znamy (w związku z czym wiem, że to osobniki dbające o siebie i używające dobrych jakościowo perfum) pozostaje mi tylko docenić ich poczucie humoru i dystans do samych siebie ;-)
Inna sprawa, że wskazany przez nich powód był głównym, dla którego używano perfum w przeszłości, np. w XVII i XVIII wieku, kiedy to poziom higieny był katastrofalny, a ludzie niezmiernie rzadko się myli. Powodem tego stanu rzeczy była obawa przed chorobami zakaźnymi, których głównym nośnikiem – według ówczesnych przekonań – miała być woda. Chęć uniknięcia śmierci zmieniła ludzi w cuchnące bestie. W celu maskowania nieprzyjemnych woni zaczęto wówczas używać perfum.
Przez długi czas było na nie stać wyłącznie najbogatszych przedstawicieli społeczeństwa, w tym mieszczaństwo i możnych. Nie bez powodu osiemnastowieczny dwór Ludwika XV nazywano „perfumowym dworem” ( z fr. “le cour parfumee”). Król żądał codziennej wymiany zapachów w swoim apartamencie, a jedna z jego faworyt – metresa Madame de Pompadour, wydawała na pachnidła miliony franków rocznie. Perfumy na dworze stosowane były nie tylko na skórę, ale również na ubrania, meble i akcesoria.
2. Z przyzwyczajenia
Dla wielu osób używanie perfum to taki sam element dbania o higienę, jak codzienny prysznic czy mycie zębów. Tacy ludzie traktują perfumy rutynowo i bezrefleksyjnie, nie dorabiając do tego absolutnie żadnej ideologii. Sięgają po nie najczęściej z przyzwyczajenia. Ewentualnie dlatego, że tak się przyjęło/tak wypada. Nie ma dla nich większego znaczenia, czym pachną. Dla nich perfumy to bowiem tylko jeden z kosmetyków, jakich codziennie używają będąc w łazience (sic!)*. Najważniejsze, by ładnie pachniały i były w miarę markowe.
Jakby na to nie patrzeć, smutna prawda jest taka, że takich ludzi jest większość. I w sumie nie ma w tym nic dziwnego. Perfumy nie są nam bowiem niezbędne do życia. To tylko dodatek, bez którego spokojnie możemy się obejść (w przeciwieństwie do jedzenia czy picia). Idealnie podsumował to mój Czytelnik – prawnik, którego kolekcję perfum niedawno publikowałam na blogu:
Nie traktuję perfum ani jako fetyszy, ani jako obiektów kolekcjonerskich, ani jako sposobu na zwrócenie na siebie uwagi. Po prostu perfumy są takim samym elementem życia jak ubrania, czy pasta do zębów.
*Łazienka to najgorsze miejsce do przechowywanina perfum. Ale zapachowi ignoranci o tym nie wiedzą. A nawet jeśli – zupełnie się tym nie przejmują.
3. Dla dobrego samopoczucia
Wpływ zapachów na samopoczucie został odkryty już w starożytności. Dobroczynne działanie olejków wykorzystywali np. egipscy lekarze, którzy leczyli nimi depresje. Dziś kojące działanie zapachów wykorzystuje się w aromaterapii. Badania psychologiczne wykazały m.in., że lawenda sprzyja odprężeniu, czekolada wzbudza nastrój romantyczny, a aromat róży uspokaja. Podobne efekty mogą wywoływać perfumy. Jedne z nich przyprawiają o mdłości, podczas gdy inne – poprawiają nam humor.
Wśród osób używających perfum dla dobrego samopoczucia znajduje się sporo takich, które deklarują, że robią to głównie dla siebie - bo lubią ładnie pachnieć. To wrażliwi na piękno esteci, którym używanie perfum sprawia przyjemność podobną do tej, którą odczuwają jedząc smaczne jedzenie czy oglądając dobry film.
W istocie tak właśnie jest – w otoczeniu, w którym ładnie pachnie człowiek jest bardziej pozytywnie nastawiony do świata i ludzi, co chętnie wykorzystują marketingowcy. Esteci zdają sobie jednak sprawę z tego, że nie wszędzie pachnie tak pięknie jak np. w sklepach Massimo Dutti. Dlatego też tworzą przyjemną przestrzeń wokół siebie - właśnie za pomocą perfum.
4. Budowanie wizerunku
Niektórzy podchodzą do perfum bardzo poważnie, traktując je jako jedno z akcesoriów, za pomocą którego mogą wyrazić i/lub podkreślić swoją osobowość. Akcesorium ważne do tego stopnia, że bez niego czują się nadzy lub nie do końca ubrani. Takie podejście do perfum charakteryzuje wszystkich tych, dla których zapach to swoista kropka nad i w kreowaniu określonego wizerunku. Używają oni perfum dla siebie, ale z myślą o innych, a raczej – z myślą o celach, jakie chcą osiągnąć i wrażeniu, jakie chcą wywołać na otoczeniu. Znajdziemy wśród nich zarówno indywidualistów, używających perfum intrygujących i nietuzinkowych w celu wyróżnienia się z tłumu, jak również dbających o swój wygląd przedsiębiorców, dla których zapach stanowi jeden z elementów formalnego ubioru, wzmacniający wrażenie profesjonalizmu. Osoby te często posiadają garderobę zapachową, składającą się z kilku zapachów, używanych w zależności od okazji. Jako że interesują się perfumami doskonale wiedzą, które z nich zwrócą uwagę płci przeciwnej, a które podkreślą ich status materialny. Wiedzą bowiem, że ładny i dobrze dobrany zapach to nie tylko oznaka schludności i dbałości o higienę, ale również gustu i stanu konta. Można im zarzucać, że traktują perfumy w sposób instrumentalny. Zdecydowanie lepiej jest ich jednak naśladować, gdyż ich wiedza na temat perfum i sposób wykorzystania jej w praktyce są godne pozazdroszczenia.
5. Uwodzenie
Wiele osób używa perfum po to, by zwiększyć swoją atrakcyjność interpersonalną. W jakim celu? Żeby wywołać wrażenie na płci przeciwnej i – co za tym idzie – ułatwić zdobycie jej względów.
Magiczne i uwodzicielskie działanie przypisuje się perfumom od zarania dziejów. Historia zna wiele przypadków będących na to dowodem. Kleopatra, którą uważano za największą miłośniczkę perfum w czasach starożytnych, uwiodła Marka Antoniusza… statkiem z wyperfumowanymi żaglami. Z kolei cesarzowa Józefina głęboko wierzyła w miłosną moc piżma. Żeby nieustannie fascynować Napoleona, nacierała nim nawet obicia mebli i kotary w salonie.
Nic dziwnego, że przeświadczenie o uwodzicielskiej mocy perfum przetrwało do dziś. Świadczy o tym chociażby niesłabnące zainteresowanie mężczyzn perfumami działającymi na kobiety czy kobiet poszukujących seksownych perfum na wieczór. Nie bez przyczyny mój wpis na temat najseksowniejszych perfum dla kobiet to jeden z najchętniej czytanych na blogu. Wśród uwodzicieli ogromną popularnością cieszą się również feromony, których skuteczność pozostawia wiele do życzenia. I choć każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że moc odziaływania perfum na innych jest ograniczona, i tak dajemy się ponieść ich magii.
6. Nałóg
Na odrębną uwagę zasługują perfumoholicy - osoby pasjonujące się światem zapachów, używające perfum nałogowo. Takie, które uwielbiają pachnieć i testować. Posiadają ogromną wiedzę na temat perfum, którą stale poszerzają. Znają nazwiska perfumiarzy, potrafią rozpoznać i nazwać pojedyncze nuty zapachowe i oceniają innych przez pryzmat liczby i marek posiadanych przez nich perfum. Sami mają ich tyle, że nigdy nie będą w stanie ich zużyć. Co jednak zupełnie nie przeszkadza im w tym, by wciąż nabywać nowe. O niezliczonej ilości próbek i dekantów (trudne słowo) nawet nie wspominam. To oczywista oczywistość.
Perfumoholicy to również wytrawni wąchacze – ich świetnie wyszkolony wskutek ciągłego sprawdzania nowych woni nos jest w stanie wyczuć zapachy, o których innym nawet się nie śniło. Ze szczególnym uwzględnieniem takich woni jak wetiwer, ambra czy bób tonka.
Nałogowcy to duża grupa Czytelników mojego bloga (ze mną na czele), a zarazem relatywnie niewielka, jeśli chodzi o jej występowanie w społeczeństwie.
W kontekście omawiania powodów, dla których ludzie sięgają po perfumy, warto wspomnieć również o chęci ochłodzenia się. Chłodzące właściwości perfum są zbawienne zwłaszcza w lecie, gdy jest nam gorąco. Popsikanie się perfumami w upalny dzień zapewnia niesamowite uczucie ulgi, zwłaszcza jeśli wcześniej wstawimy je na kilka minut do lodówki.
Innym powodem, dla którego ludzie sięgają po perfumy są ich właściwości... wyszczuplające. Kiedy w sprzedaży pojawiły Prends-moi – pierwsze na świecie perfumy odchudzające, na listę oczekujących zapisało się aż 6 tysięcy kobiet…
Dlaczego używam perfum?
Powody, dla których używam perfum są bardzo różne i zależne od sytuacji. Po pierwsze – uwielbiam zapachy, czego najlepszym (choć wcale nie jedynym) dowodem jest mój blog. Po drugie – jestem estetką i uwielbiam ładnie pachnieć. Zarówno dla siebie – żeby lepiej się czuć – jak i dla innych. Po trzecie wreszcie - wykorzystuję perfumy w celu kreowania wizerunku. Kiedy chcę podkreślić swój profesjonalizm używam perfum budujących dystans, a kiedy udaję się na randkę - wybieram zapachy uwodzicielskie i zwracające uwagę.
Zastanawialiście się kiedyś nad tym, dlaczego używacie perfum? Czy jest jakiś jeden-główny - dla którego to robicie? Czy może - podobnie jak w moim przypadku – robicie to z różnych pobudek? A może macie/znacie jeszcze jakieś inne powody, dla których ludzie używają perfum?
PS Wszystkie osoby, które wolą oglądać niż czytać, zachęcam do obejrzenia filmu na temat tego, dlaczego ludzie nie używają perfum. Jestem bardzo ciekawa, która wersja przypadnie Wam bardziej do gustu-pisemna czy filmowa. Dajcie znać!