Brodacze to aktualnie jeden z najgorętszych trendów, zataczający coraz szersze kręgi nie tylko w modzie, ale również w perfumiarstwie. Podczas gdy jedne firmy wykorzystują brodaczy w reklamach, inne tworzą z myślą o nich perfumy. Znajdziemy wśród nich zarówno marki niszowe, jak i mainstreamowe.
Perfumy dla brodaczy
- C.O.Bigelow Barber Cologne Elixir
- D.S. & Durga Burning Barbershop
- Penhaligon`s Bayolea
- Givenchy Only Gentlemen Barber Edition
1. C.O.Bigelow Barber Cologne Elixir
W 2007 reku przywrócono do życia C.O.Bigelow - amerykańską markę kosmetyków aptecznych z 1838 roku. Z tej okazji na rynku ukazała się Barber Cologne Elixir - seria męskich zapachów inspirowana brodaczami. Zamknięto je w różnokolorowych flakonach, nawiązujących kolorystyką do nazw (Red, White, Green itp.). Jedna z nich o nazwie C.O.Bigelow Barber Cologne Elixir Black powstała na bazie wanilii i arcymodnego obecnie oudu.
2. D.S. & Durga Burning Barbershop
D.S. & Durga to niszowa marka perfum powstała w 2007 roku w USA. Stworzyli ją: muzyk David Seth Moltz (D.S.) i architekt Kavi Moltz (Durga). W portfolio producenta znajduje się kilkadziesiąt niebanalnych zapachów, powstających w małych seriach i zamkniętych w prostych, minimalistycznych flakonach. Jednym z nich jest powstały w 2010 roku D.S. & Durga Burning Barbershop (ang. Płonący Zakład Fryzjerski). Inspiracją dla jego powstania był pożar zakładu fryzjerskiego, jaki miał miejsce w 1891 roku w Westlake, w NY. Na dymiących zgliszczach znaleziono wówczas okopcony flakon z fryzjerskim specyfikiem, który pachniał dokładnie tak, jak Burning Barbershop – mieszanką świeżych ziół, cytrusów i smoły brzozowej.
3. Penhaligon`s Bayolea
Penhaligon’s to angielska marka perfumeryjna o ponad stuletniej tradycji. Jej założyciel, William Henry Penhaligon, pod koniec lat sześćdziesiątych XIX w. otworzył w Londynie zakład fryzjerski. Dziś marka słynie ze świetnych jakościowo kompozycji zapachowych oraz męskich kosmetyków i akcesoriów do golenia. Odzwierciedlają to obecne w każdym butiku Penhaligon’s blottery w kształcie pędzli, brzytew i wąsów.
Z uwagi na modę na lumberseksualizm i fakt, że rytuał golenia przechodzi właśnie renesans, marka Penhaligon’s wprowadziła w 2014 roku do sprzedaży perfumy o nazwie Bayolea. Kompozycja powstała na bazie receptury toniku do włosów autorstwa samego Williama Penhaligona, którego głównym składnikiem była esencja Bay Rhum, sprzedawana do lat 80-tych XX wieku pod nazwą Bayolea. Współczesna* wersja zapachu to świeżość w stylu retro, uosabiająca współczesnego gentlemena.
Prócz perfum w sprzedaży ukazała się również bogata gama produktów uzupełniających. Znajdziemy w niej m.in.: mydło, olej do golenia, balsam do twarzy, pomadę do włosów i wosk do wąsów.
* Penhaligon's Bayolea to doskonały przykład dwóch przeciwstawnych trendów. Podczas gdy jedne zapachy ulegają reformulacji lub są wycofywane, inne – jak np. Bayolea są wskrzeszane i podrasowywane.
4. Givenchy Only Gentlemen Barber Edition
Marka Givenchy postanowiła wykorzystać trend na lumberseksualizm w nieco inny sposób, a mianowicie: zamiast tworzyć perfumy dedykowane brodaczom, wypuściła na rynek limitowaną edycję już istniejących. W ten oto sposób w 2014 roku światło dzienne ujrzał zestaw Givenchy Only Gentlemen opatrzony dopiskiem Barber Edition, w skład którego prócz powstałej w 2013 roku wody toaletowej Givenchy Only Gentlemen wszedł również balsam po goleniu o tym samym zapachu. Zestaw reklamował australijski aktor Simon Baker, znany z serialu “Mentalista”.
Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie na rynku ukażą się kolejne perfumy dla brodaczy. Pozostaje tylko czekać i obserwować, która marka stworzy je w następnej kolejności.
- Co sądzicie o perfumach dla brodaczy?
- Testowaliście / posiadacie któryś z powyższych zapachów?
- Może znacie jeszcze jakieś inne perfumy inspirowane lumberseksualnymi mężczyznami?