Witaj,

od dłuższego czasu poszukuję perfum szytych na moją miarę. Lubię być zaskakiwana dlatego bardzo lubiłam zamawiać perfumy przez sklepy internetowe, sugerując się jedynie opiniami klientek. Z lepszym i gorszym skutkiem. Lubię zapachy z nutą frezji, cedru, piżma, mocne, wyraziste, lekko kadzidlane, zdecydowanie te pozostawiające za sobą ogon, nie cenię tych trzymających się blisko skóry. Nie lubię zapachów TYLKO słodkich, waniliowych, cukrowych, czy tych z nutą konwalii, róży. Nie przepadam za zapachami TYLKO cytrusowymi, świeżymi. Nie zważam na markę, nie mam tez żadnej ulubionej, cieszą mnie zarówno te droższe jak te tańsze. Jeżeli perfumy mi się spodobają jestem w stanie wydać na nie każdą kwotę. Zawsze mówię to co myślę, w pracy, w domu. Chciałabym też takie perfumy – muszą „ mówić” same za siebie. Marzą mi się takie po których będę rozpoznawana po zapachu. Nie widzę też przeszkód aby perfum powszechnie uważanych za wieczorowe użyć na ciało i biały fartuch noszony w pracy.

Moja mała kolekcja:

• Dior J'adore
• Moschino Glamour EDP (wydaje mi się być uniwersalnym)
• YSL Elle
• Christina Aguilera by night
• CK euphoria (pozycja zupełnie nietrafiona)
• Burberry London (jak dla mnie migrogenny i powodujący mdłości)
• Dior Dolce Vita ( nieudany prezent)

P.S. Ostatnio moja uwagę przyciągnęły powąchane w Douglasie Cartier Baiser Vole. A przecież są słodkie i pudrowe?

Chciałabym mieć chociaż jedne, do których będę mogła zawsze wracać.

Pozdrawiam

Martyna

Aktualizajca: 04.06.2014

W pierwszej kolejności poleciłabym Martynie:

• Dior Addict EDP – bardzo oryginalny i interesujących zapach. Słodki, intensywny i odurzający, z dużą dawką wanilii i białych kwiatów. I niesamowicie trwały. Trzeba tylko uważać z jego aplikacją. Łatwo go przedawkować, a wówczas o ból głowy nietrudno.
• Cartier La Panthère EDP – zapach, bez którego nie można przejść obojętnie. Z jednej strony kwiatowy i słodki, z drugiej – piżmowy i drzewny. Jego dodatkowa zaleta to przepiękny flakon.
• Balmain Ambre Gris EDP – ciepły, intensywny, zmysłowy i lekko pikantny zapach z wyczuwalną nuta mirry okraszonej peprzem I cynakmonem. Zbyt “ładny” jak na niszę, a jednocześnie zbyt oryginalny jak na maistream.
• Lalique Encre Noire EDT – Jeden z najpiękniejszych drzewnych zapachów, jakie znam. Choć stworzono go z myślą o mężczyznach, bez problemu mogą go używać również kobiety. Zwłaszcza te, które poszukują perfum intrygujących i zapadających w pamięć.

W ramach eksperymentu poleciłabym Martynie, aby przetestowała również:

• Jean Paul Gaultier Classique EDP* – zapach dla kobiety “z jajami”. Bardzo intensywny i wyczuwalny z dużej odległości. Otulający i zmysłowy. Robi wrażenie, choć nie zawsze pozytywne. Ale nie sądzę, żeby Martyna się tym przejmowała ;-)

*Chyba nigdy nie wspominałam, ale sama kiedyś używałam tych perfum. Był to jeden z moich pierwszych zapachów, kupiony razem z… Amor Amor Cacharel (dobrana para, nie ma co) ;-) Swoją drogą zastanawiam się, czy do niego nie wrócić.

• Guerlain Insolence EDP – ciężki, słodki i bardzo charakterny zapach, z dużą dawką wanilii, anyżu i ambry. Trwały i intrygujący. Dla kobiety mocno stąpającej po ziemi.

Jakie perfumy polecilibyście Martynie? Czekam na Wasze typy! 

*Pamiętajcie, że w komentarzach możecie wklejać obrazki.