Odkąd pamiętam, mam słabość do podkładów. Jeszcze zanim zaczęłam pracować w perfumerii Douglas, kupowałam tam mój ukochany - nieistniejący już - podkład Helena Rubinstein Sensual Clone. Kiedy wycofano go ze sprzedaży, rozpoczęłam poszukiwanie jego zamiennika. I choć wciąż za nim tęsknię, znalazłam kilku godnych mu następców. Zanim powiem Wam, które z nich są moim zdaniem najlepsze, powiem, czym się kieruję w ich ocenie.
Lubię podkłady:
- o konsystencji fuidu, nie kompaktu (zbyt pudrowe)
- matujące
- kryjące w stopniu średnim do wysokiego
- ale nie dające efektu maski
- znanych i drogich marek
- mające ładne opakowania
- aplikowane za pomocą atomizera
5 najlepszych podkładów do cery mieszanej:
- Dior Diorskin Forever
- Clinique Anti-Blemish Solutions
- Lancome Teint Idole Ultra 24H
- Rouge Bunny Rouge Mleczka Akwarela
- Sisley Phyto - Teint Eclat
1. Dior Diorskin Forever
Osoby, które czytają mojego bloga doskonale wiedzą, że Dior Diorskin Forever to mój ulubiony podkład. Uwielbiam go za wszystko: począwszy od opakowania zewnętrznego i sposobu aplikacji, a skończywszy na działaniu: stopniu krycia, matowym wykończeniu i trwałości. Pisałam o nim wielokrotnie, m.in. w tekstach: Nowości makijażowe w mojej kosmetyczce i Jesienny makijaż Dior Mystic Mettalics.
W zasadzie jedyną wadą tego podkładu jest to, że nie da się go w pełni zużyć. Uniemożliwia to szklane opakowanie z przymocowanym do niego atomizerem. Można oczywiście je stłuc, ale ja się w takie rzeczy nie bawię.
2. Clinique Anti-Blemish Solutions
Testowałam wiele podkładów Clinique, ale Clinique Anti-Blemish Solutions jako jedyny przypadł mi go gustu. Jest beztłuszczowy, lekki i ładnie wyrównuje koloryt cery. Nie zatyka porów i idealnie stapia się z cerą.
Wadą tego podkładu jest to, że znajduje się w tubce. Z racji tego, że zawsze część podkładu osiada na ściankach, przecinałam go nożem, żeby wydostać resztę.
3. Lancome Teint Idole Ultra 24H
Moim zdaniem Lancome Teint Idole Ultra 24H to najlepszy podkład ze wszystkich dostępnych w ofercie tej marki (biorąc pod uwagę moje wytyczne). Świetnie matuje, kryje i jest długotrwały. A do tego pięknie wygląda i jeszcze lepiej pachnie ;-)
4. Rouge Bunny Rouge Mleczka Akwarela
Rouge Bunny Rouge Mleczka Akwarela to świetny podkład, który po nałożeniu na skórę zmienia się w mus. Jest niesamowicie lekki i delikatny. Idealnie stapia się ze skórą, dając lekkie i satynowe wykończenie. Daje średni stopień krycia, ale można go stopniować. Minusem jest jego trwałość - bez pudru ani rusz!
5. Sisley Phyto-Teint Eclat
Sisley Phyto-Teint Eclat to jedyny z mojej piątki ulubionych, który poza matowieniem i kryciem daje też wyraźny efekt rozświetlenia. Jest bardzo wydajny. Pięknie się rozprowadza i nia zatyka porów. Wspominałam o im we wpisie Jesienny makijaż Sisley City Muse.
Niestety nie mam zbytniego doświadczenia z podkładami tańszych marek. Jedyne jakie znam i lubię (choć o wiele mniej niż wszystkie wyżej wymienione) to: kultowy L’Oreal True Match oraz Bourjois Healthy Mix. Plusy tych podkładów to szeroka gama kolorystyczna, bogata w odcienie beżu i różu - odpowiednie do mojej karnacji.
Znacie któryś z wymienionych przeze mnie podkładów? Co o nich sądzicie? I jakie są Wasze ulubione podkłady? Dajcie znać!