W dniach 14 - 17 listopada odbyły się pierwsze urodziny Mon Credo. Z okazji rocznicy powstania tej perfumerii na wszystkich przybyłych w tych dniach gości czekały niespodzianki: 20 % rabatu na zakup produktów wszystkich luksusowych i niszowych marek, makijaż wykonany kosmetykami By Terry i Serge Lutens oraz wyjątkowe upominki.
Na miejscu na gości czekał szampan oraz smakowite przekąski.
Osobom zainteresowanym oraz tym, które przegapiły urodziny Mon Credo zdradzę, że począwszy od dzisiaj, czyli od 1/12/2013 aż do 15/01/2013 z Okazji Świąt Bożego Narodzenia w Mon Credo obowiązywać będzie:
- - 20% na selektywne perfumy i kosmetyki
- oraz - 10% na niszowe perfumy i kosmetyki By Terry i Serge Lutens
By Terry ma świetne jakościowo kosmetyki. Jeśli będziecie kiedyś miały okazję, koniecznie je sobie przetestujcie! Ja zakochałam się w kilku produktach tej marki. Zamierzam Wam je wkrótce pokazać na blogu w formie wpisu makijażowego (na wzór tego: Jesienny makijaż Dior Mystic Metalics) - tak, żebyście same mogły sobie wyrobić zdanie na ich temat.
W listopadzie w dalszym ciągu uskuteczniałam babskie wieczory. Mielżyński zaczyna mi się powoli nudzić, więc podejrzewam, że będziemy myśleć o zmianie miejsca. Póki co zakochałam się w dwóch winach: czerownym Porto i białym Petit Guiraud - są pyszne!
W tym miesiącu, poza Bitwą Roku, obejrzałyśmy z koleżankami również filmy: "Wyścig" oraz "Kapitan Philips". Muszę przyznać, że oba bardzo mi się podobały, w równym stopniu - mogę je Wam polecić z czystym sumieniem.
Kapitan Philips
Kapitan Philips to oparta na faktach historia napadu somalijskich piratów na amerykański kontenerowiec Maersk Alabama, do którego doszło w 2009 roku. Trzyma w napięciu od początku do samego końca. Pierwszoplanowa rola Toma Hanksa - genialna. To naprawdę świetny thriller - w zasadzie nie było rzeczy, która by mi się w tym filmie nie podobała.
Wyścig
Wyścig to oparta na faktach historia kierowcy Formuły 1 - Nikiego Laudy, który po poważnym wypadku wraca na tor i staje do rywalizacji o puchar z największym rywalem – Jamesem Huntem. Wydawać by się mogło, że z uwagi na poruszaną tematykę film ten przypadnie do gustu przede wszystkim mężczyznom. Film zrealizowano jednak w taki sposób, że w równym stopniu zainteresował on również kobiety. Świadczy o tym chociażby fakt, że na seansie było ich mniej więcej tyle samo, co mężczyzn. Poza opartą na faktach fabułą i wiernym odwzorowaniem rzeczywistości, moją uwagę przykuła również postać grana przez Olivię Wilde, którą, ze względu na charakteryzację, z trudem w tym filmie rozpoznałam.
Wielki Lieberace
Zauważyłam też, że niedawno pojawił się w kinach film "Wielki Lieberace". Co ciekawe, widziałam go w całości już kilka miesięcy temu, podczas swojego pobytu na Cyprze. Największe plusy tego filmu to odtwórcy głównych ról: Matt Damon i Michael Douglas oraz kostiumy. Sama fabuła jest natomiast nużąca. To jeden z nielicznych filmów, w trakcie którego usnęłam z nudów.
Przygotowując się do ostatniej edycji konkursu filmowego, obejrzałam również nieco więcej niż zwykle filmów przez internet. Najbardziej spodobały mi się:
- Woman on top
- Poślubić czy polubić
- Miłość po francusku
- Fabourg 36
- Lawirant
Woman on Top, Poślubić czy polubić oraz Miłość po francusku to lekkie i przyjemne komedie romantyczne. Nie wnoszą do życia nic nowego, ale też nie taka jest ich rola. Są idealne na chłodne, jesienne wieczory. Poprawiają nastrój i pozwalają na chwilę zapomnieć o szarej rzeczywistości.
Woman on Top
Tytułowa Woman on Top (w tej roli Penelope Cruz) to piękna, brazylijska kucharka, która szczęście w życiu uzależnia od wróżb i przepowiedni. Po zdradzie męża postanawia opuścić rodzinny kraj i udać się do USA, aby zrobić tam karierę i spełnić swoje marzenia. Czy uda jej się zawładnąć amerykańską telewizją oraz przezwyciężyć życiowe troski?
Dodatkowym plusem filmu jest nastrojowa muzyka.
Poślubić czy polubić
On jest typowym karierowiczem, dla którego najważniejsza w życiu jest praca. Ona (Salma Hayek) - Meksykanką, kierującą się w życiu głównie przeznaczeniem. Poznają się przypadkiem w Las Vegas, gdzie spędzają razem noc. Kiedy trzy miesiące później okazuje się, że kobieta jest w ciąży, postanawiają się pobrać. I wtedy zaczynają się problemy...
Miłość po francusku
Miłość po francusku to historia opowiadająca o samotnej kobiecie sukcesu, skoncentrowanej na robieniu kariery. Jej życie ulega zmianie, kiedy trafia na przystojnego studenta, który - wbrew rozsądkowi - zakochuje się w niej bez pamięci. Co z tego wyniknie? Pewnie się domyślacie - ale warto to zobaczyć.
Fabourg 36
Fabourg 36 to francuski dramat, do którego obejrzenia zachęcił mnie Gérard Jugnot - aktor znanego z Pana od muzyki - filmu, który bardzo mi się podobał. Opowiada o grupie artystów-pasjonatów, za wszelką cenę usiłujących uratować ukochany teatr.
Lawirant
Lawirant to cyniczny komedio-dramat o relacjach damsko-męskich. O tym, jak podrywać kobiety (relacja mistrz-uczeń), ale również o samotności. Film mało znany, ale dający do myślenia.
Obejrzałam również Savages - ponad bezprawiem, który mimo świetnej roli Salmy Hayek nie przekonał mnie do siebie ze względu na przedstawiony w nim utopijny model związku 2 facetów i jednej kobiety.
Najczęściej słuchałam w tym miesiącu:
- Mozarta - przy którego muzyce świetnie mi się pracowało
- Christina Aguilera & A great Big Worlds - Say Something - utwór niezwykły, nie tylko z uwagi na linię melodyczną i słowa, ale również prosty i zapadający w pamięć teledysk. Dowód na to, że prostota potrafi czynić cuda.
Na początku miesiąca otrzymałam od swojej czytelniczki Eweliny (jeszcze raz dziękuję) bilety na Politę - pierwszy na świecie musical w technologii 3D, poświęcony życiu Poli Negri - jednej z największych gwiazd niemego kina. Byłam, widziałam i opinię mam mieszaną. Na plus oceniam scenografię i muzykę. Na minus - grę aktorską. Warto jednak ten spektakl zobaczyć - chociażby po to, by wyrobić sobie o nim własne zdanie.
Ewelina nie była jedyną osoba, która sprawiła mi w tym miesiącu niespodziankę. Drugą była przedstawicielka Agencji 24/7 PR, która postanowiła wysłać mi w imieniu Wedla słodki upominek w postaci pralin tej marki. A wszystko to za sprawą mojego wywiadu z Kominkiem, w którym napisałam, że moja rozmowa z nim odbyła się w Pijalni Czekolady Wedel. Pierwszy raz zdarzyło mi się coś takiego. To naprawdę bardzo miłe, jeszcze raz dziękuję.
W listopadzie odbyły się również spotkania dla przedstawicieli prasy i blogosfery, na których przedstawiono nowości kosmetyczne takich marek jak: Michael Kors, Estee Lauder oraz Sisley. Takie eventy to świetna okazja ku temu, by by spotkać się ze znajomymi (w moim przypadku z Agatą i Marcinem).
Najprawdopodobniej jeszcze w tym tygodniu uda mi się opublikować kolejny film na YouTube, tym razem makijażowy. Widziałam już jego roboczą wersję, wymaga naniesienia kilku poprawek. Tymczasem wklejam wybrane kadry.
Pamiętacie wpis 5 najlepszych kotów rasowych, w którym zastanawiałam się nad tym, jakiego kota kupić? Wybrałam ragdolla. W piątek odebrałam go z jednej ze śląskich hodowli. Zanim napiszę Wam o nim coś więcej powiem tylko, że Lord ma się bardzo dobrze i sprawuje się świetnie. Więcej informacji: o kocie, hodowli i samej rasie zamieszczę w najbliższym czasie na blogu. Póki co wstawiam zdjęcie mojego kocurka.