Zanim opowiem Wam, jak wyglądał mój październik, napiszę kilka słów na temat tego, co wydarzyło się u mnie w tym tygodniu.
W poniedziałek i wtorek realizowałam, wspólnie z perfumerią Mon Credo, 3 kolejne filmy na YouTube. Na razie nie zdradzę Wam jednak szczegółów. Powiem tylko, że będą dotyczyć perfum na jesień oraz trendów makijażowych. Jeden z nich będzie miał charakter poradnikowy. Wklejam kilka zdjęć z planu.
Od kilku tygodni uskuteczniam babskie wieczory. Nigdy wcześniej nie brałam udziału w podobnych spotkaniach (nie wliczając wyjść na drinka lub lunch z koleżanką), a Wy? Muszę jednak przyznać, że cała ta inicjatywa okazała się bardzo ciekawa. Spotykamy się raz w tygodniu (w środę) i idziemy do kina. Z uwagi na to, że tym razem chciałyśmy pójść na ambitny film, wybrałyśmy Idę. Post factum stwierdzam, że nasz wybór był totalnie nietrafiony. Film się dłużył, poruszał kilkanaście różnych wątków jednocześnie i przedstawiał drewniane postaci. Najbardziej podobała mi się w tym filmie Agata Kulesza. Po powrocie do domu sprawdziłam opinie na temat Idy w internecie. Okazało się, że film otrzymał wiele nagród. W sumie wcale mnie to nie dziwi. Porusza bowiem tematykę żydowską, co z miejsca czyni go "głębokim dziełem dla intelektualistów". Ja jednak tego filmu nie polecam. Był o niczym. Za to miałyśmy mnóstwo śmiechu po seansie, próbując wyjaśnić sobie nawzajem, co autor miał na myśli ;-)
Zazwyczaj po kinie idziemy do restauracji lub na wino. Tym razem udało nam się zarezerwować stolik w Mielżyńskim. Na miejscu dowiedziałyśmy się, że nie ma naszego ulubionego wina Porto, w związku z czym musiałyśmy zamówić coś innego. Kelner co prawda proponował nam Porto 30-letnie w cenie 100 zł za kieliszek (i nawet przez moment zastanawiałam się, czy go nie zamówić), ale ostatecznie żadna z nas się na to nie zdecydowała. Jednak wszystko jeszcze przed nami - w środę znowu się tam wybieramy ;-)
W tym miesiącu obejrzałam kilka interesujących filmów w internecie:
- Układ zamknięty
- Augustine
- Więzi
Jak wiecie, nie przepadam za polskim kinem. Dla "Układu zamkniętego" zrobiłam jednak wyjątek. Ciekawa, oparta na faktach historia oraz Janusz Gajos - to mnie do niego przekonało. Absolutnie nie żałuję, że go obejrzałam. Dał mi do myślenia i utwierdził mnie w przekonaniu, że Polska to nie jest miejsce dla mnie. Gorąco polecam!
Augustine do film tak dziwaczny, że trudno mi go jednoznacznie ocenić. Opowiada historię chorej na histerię kobiety, która ze względu na swoją przypadłość szybko staje się gwiazdą pokazów hipnozy a z czasem również obiektem pożądania swojego lekarza. Co z tego wyniknie? Musicie sprawdzić sami ;-)
Film "Więzi" to kilka splatających się ze sobą historii o ludziach próbujących odnaleźć się we współczesnym, zdominowanym przez internet świecie. Pokazuje nie tylko pozytywne, ale również negatywne aspekty nowych technologii i próbuje odpowiedzieć na pytanie, jak się w tym nie zatracić. To dramat, który wzrusza i daje do myślenia. Polecam obejrzeć go rodzicom ;-)
Na koniec muszę jeszcze napisać kilka słów na temat czeskiego filmu "Mój nauczyciel". Tak niedorzecznej produkcji nie widziałam już od dawna! Opowiada o nauczycielu, który po tym, jak molestował seksualne pewnego chłopaka, nie tylko nie ponosi z tego tytułu żadnej kary, ale... zamieszkuje z matką molestowanego dziecka, która to prosi swojego syna o to, by wybaczył swojemu oprawcy, argumentując przy tym, że "każdy chce z kimś być". Wyobrażacie to sobie? Nie polecam! Nawet nie będę wklejać trailera.
Najczęściej słuchanymi przeze mnie utworami były w tym miesiącu:
- Scarlett Johansson Before My Time
- Irrepressibles In this shirt
- Wdowa Niegrzeczna
Jeszcze do niedawna nie miałam pojęcia o tym, że Scarlett Johansson potrafi śpiewać. Na utwór "Before My Time "trafiłam zupełnie przypadkiem. Spodobał mi się na tyle, że przez jakiś czas słuchałam go w kółko (też tak macie, kiedy spodoba się Wam jakiś utwór?) W ramach ciekawostki dodam, że utwór ten był nominowany do Oscara w kategorii: najlepsza piosenka filmowa (pochodzi z dokumentu "Ścigając arktyczny lód").
Irrepressibles In this shirt większość z Was kojarzy pewnie za sprawą reklamy Peugeot, w której to stanowiła ona podkład muzyczny. Bardzo lubię ten utwór. Odryłam, że świetnie mi się przy nim pracuje.
Słuchacie polskiego hip-hopu? Ja słucham. O Wdowie i jej duecie z Pezetem przypomniałam sobie za sprawą Wojowniczej Księżniczki (ponoć to jej ulubiona polska raperka).
W piątek zjawili się u mnie: Marcin i Agata z kilkoma butelkami wina. Nie przedstawię Wam jednak zdjęć dokumentujących nasze spotkanie - nie nadają się do publikacji ;-) Wspomnę natomiast, że dziwnym zbiegiem okolicznośći po ich wizycie zniknęła moja świeżo zakupiona książka Tomka Tomczyka...
Nieco wcześniej odwiedziliśmy butik Moliera na Placu Trzech Krzyży, gdzie w najbliższym czasie będziemy realizować pewien projekt.
Niedawno redakcja Magazyn Kosmetyki poprosiła mnie o wypowiedź na temat gustu zapachowego Polaków. Widziałam już gotowy artykuł, ale nie mogę go Wam jeszcze pokazać, ponieważ nowy umer ukaże się w sprzedaży dopiero 10 listopada. Jak tylko otrzymam skany, dam Wam znać.
Wszystkich czekających na fotorelację z warsztatów w Pure Sky Club chciałabym poinformować, że ukaże się ona na blogu w tym tygdoniu. Trochę to trwa, ale zrobiliśmy ponad 1000 zdjęć. Wybranie tych najlepszych oraz późniejsza ich obróbka zajmują sporo czasu.