Na początku tygodnia odwiedziła mnie Asia, którą poznaliście na warsztatach dla Czytelników. Przyjechała ze swoim synkiem, który bacznie przyglądał się mojej pracy nad artykułem z fotorelacją z warsztatów. Takie odwiedziny to dla mnie miłe urozmaicenie.
We wtorek otrzymałam prezent - niespodziankę. Kiedy otworzyłam przesyłkę, moim oczom ukazał się profesjonalny obiektyw do aparatu. Podekscytowana postanowiłam go jak najszybciej rozpakować. Po chwili ukazało się, żę to... kubek ;-) Nie powiem, żebym nie była zawiedziona ;-) Ale przyznaję - kubek przypadł mi do gustu.
W środę udałam się na kolejny babski wieczór. Tym razem poszłyśmy do kina na film "Bitwa roku". Lubię tego typu filmy - są lekkie i przyjemnie. Niezbyt odkrywcze czy dające do myślenia, ale stanowiące miłą odskocznię od codzienności. Co ciekawe, w filmie wystąpili: Chris Brown (tak - tan Pan, który bił Rihannę) oraz Weronika Rosati. Wklejam trailer.
Po kinie poszłyśmy do Mielżyńskiego (to już chyba staje się nudne?) Jako że w dalszym ciągu nie było wina Porto, zamówiłyśmy butelkę słodkiego, białego wina (cena: 180 zł), poleconego nam przez miłego Pana z obsługi (zapomniałam jego imienia). Wybór był znakomity - to było jedno z najlepszych win, jakie kiedykolwiek piłam! Ponoć ciężko je kupić w Polsce. Sprawdziłam - to niestety prawda :/
Swoją drogą przymierzam się, żeby zrobić odrębny wpis na temat tego miejsca. Wbrew pozorom ma ono rónież minusy, o których chętnie Wam wspomnę przy okazji.
W czwartek udałam się do siedziby Alhaya Poland - dystrybutora m.in. takich marek jak: Victoria's Secret czy The Body Shop.
Odebrałam stamtąd najnowsze perfumy Victoria's Secret Night. W dalszym ciągu jak na nie patrzę, przypomina mi się zapach Versace Crystal Noir, Wam również?
W piątek udałam się do Agaty. Czekało tam na mnie Porto (Agata wie, jak mnie do siebie zwabić ;-)) Korzystając z okazji nie omieszkałam pobawić się z Dzidzią.
Weekend nie mógł się obejść bez kolejnej wizyty (a w zasadzie wizyt) w restauracji Fonte. W związku z tym, że zmieniła się tamtejszą karta menu, prócz penne z łososiem zamówiłam również:
- przystawki: mini palle
- oraz oraz melanzana (stanowczo odradzam - niedobre!)
- a także pieczonego łososia
Otrzymałam również ostateczną wersję mojego nowego filmu na YouTube, traktującego o perfumach niszowych na jesień. Zanim go opublikuję, wklejam kilka ujęć z planu. Wszystkie moje dotychczasowe filmy znajdziecie TUTAJ.
Poza tym obejrzałam również kilka ciekawych filmów w internecie, ale o tym opowiem Wam chyba dopiero pod koniec listopada.