Lubin to jedna z najstarszych luksusowych francuskich marek perfum, założona tuż po Rewolucji Francuskiej w 1798 roku przez Pierre Francois Lubina. Perfumy tej marki produkowane są w ograniczonych ilościach w małej miejscowości niedaleko Angers w Dolinie Loary.
Powstałe w 2011 roku perfumy Lubin Idole de Lubin EDP to drzewno – orientalna kompozycja typu uniseks (zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn), która zadowoli wszelkich fanów niszowych zapachów i nie tylko. Słowa, jakimi mogłabym go opisać to: tajemniczy, ciekawy, oryginalny, otulający. Ja czuję w nim przede wszystkim rum, wzbogacony o nutę aromatycznych przypraw i żywic. Na skórze utrzymuje się dość długo, bo około 8 godzin, przy czym należy zaznaczyć, że przez 2-3 pierwsze godziny czuć go zdecydowanie bardziej i mocniej niż później. Zapach ma umiarkowaną moc – wyczuć go można z bliska, z dużej odległości już niekoniecznie.
To zapach wyjątkowy. Idealny na jesień i zimę, raczej do noszenia porą wieczorową (zwłaszcza jeśli na co dzień preferujecie lekkie, kwiatowe zaapchy). Jest w nim coś bardzo intrygującego, co trudno opisać słowami. Gorąco polecam, nawet jeśli na co dzień używacie zupełnie innych perfum.
Składniki perfum Lubin Idole de Lubin:
- Nuty głowy: absolut rumowy, szafran i czarny kmin, skórka gorzkiej pomarańczy
- Nuty serca: palma dum, wędzony heban, kadzidło, trzcina cukrowa
- Nuty Bazy: skóra, czerwone drzewo sandałowe, bursztyn, czystek
Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o flakonie perfum Lubin Idole de Lubin EDP. Przypomina on butelkę z wyszukanym i drogim trunkiem z segmentu premium. Moim zdaniem jest naprawdę piękny. Niesamowicie podoba mi się zastosowane w nim połączenie głębokiej czerni i bursztynu, które świetnie oddaje zarówno nuty zapachowe jak i charakter samego zapachu. I taka też jest moja dzisiejsza stylizacja. Stanowi nie tylko nawiązanie do mrocznego charakteru perfum Lubin, ale również do flakonu tychże.
- biżuteria - prezent od mamy
- sweter - New Look
- bezrękawnik - H&M
- skarpety - Calzedonia
- kozaki - Dolce & Gabbana