Serge Lutens urodził się w 1942 roku we Francji. Choć początkowo był fryzjerem, z czasem zaczął interesować się makijażem oraz innymi dziedzinami sztuki.
Serge Lutens
W latach 1967 - 1980 współpracował z marką Dior, a następnie od 1980 r. do 2000 r. również z Shiseido. W 2005 roku stworzył własną linię makijażową o nazwie NÉCESSAIRE DE BEAUTÉ. Kolekcja ta dostępna była dotychczas wyłącznie w ośmiu wybranych miejscach na świecie. Wczoraj dołączyła do tych lokalizacji również perfumeria Mon Credo. Z tej okazji przyleciała do Polski Sabine Demellier - naczelna wizażystka marki Serge Lutens. Poprowadziła ona specjalną prezentację, podczas której przybliżyła nieco osobę Serge Lutens, a także wykonała makijaż pokazowy przy użyciu produktów marki.
W skład makijażowej kolekcji Serge Lutens wchodzą: pomadki, błyszczyki, tusze do rzęs, lakiery do paznokci i podkłady. Wszystkie kosmetyki zapakowane są w bardzo proste, minimalistyczne opakowania. Na żadnym, zgodnie z filozofią „no logo“, nie widać logo marki.
Ze wszystkich produktów najbardziej przypadły mi do gustu pomadki. Wyróżniają się one nie tylko wielkością - są malutkie i z łatwością zmieszczą się w każdej torebce - ale również bardzo dobrą jakością.
Serge Lutens to jednak nie tylko makijaż, ale również (a raczej przede wszystkim) perfumy. W trakcie prezentacji Sabine Demellier wspomniała o kultowym zapachu marki - Feminite du Bois z 1992 roku roku. Był to pierwszy drzewny zapach dla kobiet, który szybko stał się bestsellerem na całym świecie.
Feminite du Bois
Wizażystka opowiedziała również o najnowszych perfumach marki La Fille de Berlin, inspirowanych androgynicznymi sylwetkami z czasów starego Berlina, z Marleną Dietrich na czele.
La Fille de Berlin
Dziś kolekcja perfum sygnowana logo Serge Lutens składa się z 56 zapachów, z czego 26 zapachów wchodzących w skład tzw. kolekcji butikowej kupić można tylko w jednym miejscu na świecie - paryskim Les Salons du Palais Royal.
Les Salons du Palais Royal
Fankami perfum marki Serge Lutens są w Polsce m.in. Edyta Górniak oraz Monika Brodka KLIK. Ja osobiście lubię natomiast perfumy Daim Blond, o których wspominałam Wam TUTAJ
W spotkaniu uczestniczyło kilkadziesiąt osób (w tym ja), które przybyły do Mon Credo na specjalne zaproszenie Avemi – polskiego dystrybutora marki Serge Lutens. Na miejscu czekały na nas smaczne przekąski oraz szampan.
Każda z uczestniczek spotkania otrzymała od Avemi wyjątkowy prezent: 50 ml kadzidlanych perfum L'Eau Froide Serge Lutens, miniaturę najnowszego zapachu La Fille de Berlin oraz tusz do rzęs ze szczoteczką w kształcie grzebienia (dzisiaj przetestowałam i muszę przyznać, że jest świetny).
Prezent od fimy Avemi
Z tego miejsca chciałabym bardzo podziękować organizatorom spotkania: firmie Avemi oraz perfumerii Mon Credo - za świetną atmosferę i oprawę tego wyjątkowego wydarzenia.
***
Po premierze kolekcji produktów do makijażu Serge Lutens udałam się do hotelu Sharaton, w którym przeprowadziłam wywiad z Sylwią Gliwą. Ale o tym opowiem Wam już innym razem... :)