Marta Siembab jako pierwsza w Polsce zaprojektowała i przeprowadziła warsztaty perfumiarskie. Założyła Pracownię Zapachową Senselier, w ramach której organizuje warsztaty zapachowe dla różnych firm i instystucji. Od niedawna współpracuje również z MII (Most Incredible Ideas), w ramach której przeprowadza warsztaty dla pasjonatów perfum w Warszawie. Wczorajsze spotkanie organizowano pod hasłem budowania garderoby zapachowej.
Na warsztaty wybrałam się głównie z ciekawości. Słyszałam i czytałam o P. Marcie Siembab i organizowanych przez nią warsztatach wiele dobrego, w związku z czym chciałam zobaczyć, jak wyglądają takie spotkania. Poza tym sama przeprowadzam warsztaty, więc chciałam wiedzieć, jak prowadzą je inni. Swój udział w warsztatach potraktowałam zatem jako inwestycję, zarówno w wiedzę jak i doświadczenie :-)
Warsztaty odbyły się w nowo powstałej galerii handlowej (a raczej koncepcie handlowym) na ulicy Mysiej 3, w samym centrum Warszawy. Byłam tam pierwszy raz i muszę przyznać, że postindustrialne wnętrze tego budynku bardzo przypadło mi go gustu. Jako że warsztaty odbywału się na ostatnim, 3 piętrze budynku, to właśnie tam zrobiłam największą liczbę zdjęć.
Warsztaty rozpoczęły się od ćwiczenia polegającego na opisywaniu zapachów. Każda z grup otrzymała zestaw karteczek z różnymi określeniami perfum. Naszym zadaniem było wybranie tych z nich, które w najlepszy sposób opisywały przedstawiane nam na blotterach zapachy. Jak można się było domyślić, szybko okazało się, że każdy z nas inaczej odbierał i opisywał zapachy ;-)
Następnie każdy z nas otrzymał kartki wraz z opisem i propozycjami przykładowych kompozycji zapachowych, dopasowanych do różnych okazji (piknik, praca, wielkie wyjście i wieczór we dwoje). Po kolei testowaliśmy wszystkie perfumy, wymieniając się opiniami na ich temat i dzieląc własnymi przemyśleniami. Mieliśmy również niezły ubaw, zwłaszcza przy opisywaniu zapachu Dior Homme, który jedna z uczestniczek spotkania określiła mianem idelanych perfum dla "umytego faceta z wyciętymi włosami z nosa" :D
Spotkanie odbywało się w bardzo przyjaznej i luźnej atmosferze. Po wykonaniu wszystkich ćwiczeń, co zajęło nam prawie 2h, mistrz włoskiej kuchni - Marco Ghia przygotował dla nas poczęstunek. Każdy z nas otrzymał risotto oraz focaccio z kaparami, mortadelą i pistacjami. Risotto było pyszne, ale facaccio nie spróbowałam (nie przepadam za mięsem). Jednak, jak widać na załączonym obrazku, wszystkim pozostałym bardzo smakowała ta przekąska ;-)
Mieliśmy okazję przetestować również kilka rodzajów win, podczas picia którego mieliśmy okazje poznać się nieco bliżej. W warsztatach uczestniczyło w sumie 12 osób, w tym dwóch mężczyzn. Jednego z nich kojarzyłam z czasów mojej pracy w perfumerii ;-)
Następnie każdy z uczestników warsztatów otrzymał prezent: kartę VIP do salonów NAP - NAP CONCEPT STORE & TAKE A NAP, a także imienną kartę VIP do salonu MUJI. Bardzo lubię sklep Muji, zwłaszcza świeczki zapachowe tej marki (napiszę na ten temat odrębny artykuł na blogu). Jako że już wcześniej wyrobiłam sobie kartę stałego klienta, teraz posiadam już dwie ;-)
Warsztaty kosztowały 390 zł. Czy to cena adekwatna za tego typu warsztaty? Jak najbardziej, powiedziałabym nawet, że za niska. Dlaczego? Z kilku względów. Po pierwsze, organizator takiego szkolenia musi opłacić miejsce, a w tym przypadku również poczęstunek dla uczestników. Po drugie, musi przygotować się do takich warsztatów: wymyślić i opracować harmonogram, stworzyć materiały pomocnicze, a także zdobyć zdobyć odpowiednie „rekwizyty“.To jednak nie wszystko. Kluczowa jest tutaj tak naprawdę przekazywana nam na takich warsztatach wiedza. Należy mieć na uwadze fakt, jak dużo czasu trzeba poświęcić na to, by zdobyć tak dużą wiedzę na temat perfum, jaką posiada P. Marta Siembab. To, czego ona sama uczyła się latami, my otrzymujemy w trakcie warsztatów w formie pigułki, w bardzo przystępnej formie. Oczywiście możemy nie płacić nic i samemu poświęcić miesiące a nawet lata na zdobycie podobnej wiedzy. Decyzja należy tylko do nas :-)
Podsumowując: warsztaty były dla mnie bardzo miłym doświadczeniem. Absolutnie nie żałuję, że wzięłam w nich udział. Poza zdobyciem dodatkowej wiedzy, poznałam również nowe miejsce i bardzo ciekawych ludzi, z którymi bardzo miło spędziłam czas. A tego nie da się przeliczyć na pieniądze :-)