"Zakochani są wśród nas" to cytat, który znany jest każdemu, choć nie każdy wie, skąd pochodzi. Jest to fragment tekstu Heleny Majdaniec, polskiej królowej twista lat 60., pochodzący z piosenki o tym samym tytule. Zapewne w najbliższym czasie media będą serwować tę piosenkę ze zwiększoną częstotliwością, bo choć zakochani są wśród nas przez cały rok, to jednak w okresie Walentynek widać to wyraźniej.
Wiele osób ubolewa nad niepolskim rodowodem tego święta i jego krótką tradycją, to jednak większość Polaków bardziej woli świętować Walentynki niż słowiańską Noc Kupały. Sklepy oferują więc niezliczoną ofertę przedmiotów w kształcie serduszek, począwszy od maskotek, a skończywszy na patelniach.
W krajach anglosaskich, skąd wywodzi się to święto, zwyczaj szczególnego okazywania sobie miłości w tym dniu nikogo nie bulwersuje. Jest to przecież jedno z najsympatyczniejszych świąt, pozbawione podniosłości, z którymi wiążą się święta patriotyczne i religijne. Wbrew pozorom jednak, Walentynki nie są wymysłem wielkich koncernów, które pragnęły mieć jeszcze jeden dzień w roku, w którym gwałtownie rosną im dochody. Święto to pojawiło się bowiem w Europie Zachodniej i Południowej już w czasach Średniowiecza. Wtedy to wybrano św. Walentego na patrona osób zakochanych (a przy okazji także osób chorych na epilepsję).
Do Polski zwyczaj wysyłania 14 lutego miłosnych listów i wręczania prezentów ukochanej osobie przywędrował w latach 90. XX wieku. Temat został podchwycony przez media i branżę reklamową, dzięki czemu święto szybko zyskało sympatię Polaków. Obecnie, nawet jeśli nie podziela się entuzjazmu wobec tego święta, to czasami lepiej jest jakoś ten dzień uczcić, by nie urazić bliskiej osoby, która może mieć na ten temat inne zdanie. Dlatego na kilka dnia przed Walentynkami w kinach królują romantyczne komedie, w restauracjach można pomarzyć o wolnym stoliku, oblężenie przeżywają kwiaciarnie, sklepy z bielizną i oczywiście perfumerie. Wielu mężczyzn dochodzi do wniosku, że perfumy to coś, co sprawi największą radość ich ukochanej kobiecie. I nietrudno się z nimi zgodzić, bo w przeciwieństwie do kwiatów, perfumy są prezentem o wiele trwalszym, a w przeciwieństwie do czekoladek, nie tuczą. Jest to więc dobry pomysł na prezent, który przez długi czas stojąc na półce będzie przypominał o osobie, która go wręczyła. Jednak panom na co dzień nie przyzwyczajonym do wizyt w perfumeriach, może zakręcić się w głowie na widok nieskończonej ilości półek wypełnionych po brzegi perfumami. Z pomocą przychodzą więc producenci, którzy w celu ułatwienia tego trudnego zadania, często nazywają perfumy tak, aby już na pierwszy rzut oka było wiadomo, że to idealny pomysł na walentynkowy prezent, wręczany ukochanej osobie. Spośród szerokiej oferty "miłosnych perfum każdy może wybrać pewien przekaz, który chciałby wyrazić za pomocą wręczanych perfum.
Tym, którzy czują, że są w nastroju na miłość i chcą to zasugerować kobiecie, mogą wybrać "In the mood for love" Gianfranco Ferre. Są również takie perfumy, które swym kształtem nawiązują do motywu serca ("Play" Comme des Garcons, "Kingdom" Alexander McQueen). Idealnym pomysłem na prezent są także zapachy o długiej historii, związane z pewną romantyczną opowieścią ("Erolfa" Creed, "Shalimar" Guerlain). Niekiedy wiele mówi także sama nazwa. Bo z czym, jeśli nie z miłością, mogą kojarzyć się takie perfumy jak "Amor Amor" Cacharel, "Romance" Ralpha Laurena czy walentynkowa seria firmy Demeter. Dla zakochanych mężczyzn ich wybranka jest zawsze najpiękniejszą kobietą, mogą więc wybrać perfumy "Beautiful" Estee Lauder lub "Tresor" Lancome. Są także w sprzedaży specjalne perfumy, które służą do flirtowania ("Eau Flirt"). Perfumy mogą zastąpić drogocenną biżuterię, poprzez swoją nazwę lub kształt ("White Diamonds" Elizabeth Taylor, "Wish" Chopard, "Princess" Vera Wang). Te z motywem kwiatowym na opakowaniu i kwiatowym zapachem, są czymś lepszym od bukietu kwiatów ("Daisy" Marc Jacobs, "Someday" Justin Bieber, "Valentina" Valentino). Na pamiątkę wspólnie spędzonych chwil warto obdarować ukochaną perfumami "Infinite Moment" Avon. A dla zdecydowanych na oświadczyny nie ma nic lepszego niż perfumy "Marry me" Lanvin.
Jak widać, miłość jest inspiracją bez końca dla twórców perfum. Po miłosne motywy sięgają więc nie tylko najpopularniejsze marki i gwiazdy filmu czy muzyki, ale także niszowi perfumiarze.
Gianfranco Ferre "In the mood for Love" - dla miłośnie nastrojonych
Gianfranco Ferre In the mood for love
Pierwsza propozycja powinna przypaść do gustu większości pań, bo w okresie przedwalentynkowym wszyscy są bardziej podatni na miłość niż zwykle. Większość perfumiarzy, którzy wprowadzają na rynek zapachy inspirowane miłością decyduje się na flakon w kolorze czerwieni i umieszcza gdzieś dobrze znany motyw serca. Oryginalnie do tego tematu podszedł włoski dom mody Gianfranco Ferre tworząc perfumy "In the mood for love". Nastrój na miłość wyrażony jest w tym przypadku za pomocą geometrycznego, białego opakowania, zaprojektowanego przez Fabiena Barona. Jest to ukłon w stronę założyciela firmy, czyli Gianfranco Ferre, z wykształcenia architekta, który uważał biel za najdoskonalszą z barw. Nazwę perfum zaczerpnięto z koreańskiego filmu reżysera Wong Kar Wai, o tym samym tytule (polski tytuł: Spragnieni miłości). W kampanii reklamowej pojawia się akcent patriotyczny, ponieważ twarzą zapachu została Magdalena Frąckowiak. Oszczędne i pełne smaku fotografie wykonał słynny fotograf, Steven Meisel.
Premiera: | 2009 rok |
---|---|
Nos: | Maurice Roucel |
Składniki: |
|
Ciekawe linki: | Strona producenta |
Comme des Garcons "Play" - dla (i)grających z uczuciem
Comme des Garcons Play
Miłość to także pewnego rodzaju gra pomiędzy dwojgiem ludzi, mająca w sobie coś z wesołej zabawy. Nawiązuje do tego w swoich perfumach "Play" japoński dom mody Comme des Garcons. Prosty flakon ozdabia jedynie oryginalny nadruk w postaci uśmiechniętego serca, który zaprojektował polski grafik Filip Pągowski. Jest to wybór nieprzypadkowy, ponieważ Pągowski cieszy się już uznaną pozycją w świecie grafików, projektował nadruki i ilustracje, m.in. dla Diane von Furstenberg, sieci sklepów New Yorker i czasopism Le Monde oraz New York Times. Sam zapach jest dość oryginalną kompozycją jak na dotychczasowe dokonania japońskiej firmy, ze względu na swą...konwencjonalność. Wcześniej firma słynęła bowiem z zapachów dla wielu osób odrzucających, złożonych, m.in. z aromatów palonej gumy, lakieru do paznokci i taśmy klejącej. W tym przypadku, zdecydowano się również na zapach oryginalny, lecz zdecydowanie bardziej odpowiadający tradycyjnym gustom. Jest to dobry znak, ponieważ w przypadku perfum na prezent lepiej nie ryzykować z przesadnie szokującymi kompozycjami.
Premiera: | 2003 rok |
---|---|
Nos: | Aurelien Guichard |
Składniki: | Nuty zapachowe: gorzka pomarańcza, czarny pieprz, limonka, szafran, tymianek, szałwia, akordy morskie, mech, paczula, piżmo |
Ciekawe linki: |
Alexander McQueen "Kingdom" - dla mrocznych romantyczek
Alexander Mc Queen Kingdom
Kolejny zapach nawiązuje do walentynkowej atmosfery poprzez kształt flakonu. Przykuwająca wzrok butelka "Kingdom" jest w kształcie serca i pokazuje zarówno inspiracje projektanta współczesnym wzornictwem, lecz także gotyckim, mrocznym romantyzmem. McQueen chciał by jego pierwsze perfumy, podobnie jak jego projekty ubrań, przykuwały uwagę i czymś się wyróżniały. Niestety takie podejście nie wpłynęło dobrze na sprzedaż, ponieważ "Kingdom" zostało dość szybko wycofane z produkcji, a jego miejsce zajęła o wiele "bezpieczniejsza" kompozycja "My Queen". Perfumeryjny debiut McQueena miał wyrażać jego zdecydowane podejście do uczuć: "Powinniśmy chcieć żyć i kochać bez kompromisów, otworzyć nasze serca, by odkryć nasze najbardziej osobiste emocje, być gotowym na ryzyko, że można czasami kogoś zranić " – mówił przed premierąb(via: osmoz.com). Całość została opatrzona dość kontrowersyjną kampanią reklamową, w której nagie modelki wyrażają różne emocje, takie jak: smutek, radość, melancholia i spokój.
Premiera: | 2003 rok |
---|---|
Nos: | Jacques Cavallier |
Składniki: |
|
Ciekawe linki: | Strona producenta |
Demeter: Be my Valentine, Call me, Love me - dla miłośników słodkości
Demeter: Be my Valentine, Call me, Love me
Naprzeciw potrzebom rynku wyszła także niszowa firma perfumeryjna Demeter Fragrance Library, która znana jest przede wszystkim z nieszablonowych i odważnych kompozycji, takich jak np. opisywane niedawno perfumy o zapachu palonych liści. W roku 2008 wprowadziła jednak na rynek serię dość konwencjonalnych perfum, wyprodukowanych z myślą o nadchodzących Walentynkach. Nazwy zapachów są pewnego rodzaju formą miłosnego komunikatu: "Be my Valentine", "Call me" i "Love me". Inspiracją dla tych trzech zapachów była ciesząca się wielką popularnością w USA limitowana edycja cukierków "Sweethearts" firmy Necco. Cukierki te, podobnie jak perfumy Demeter, zawierają napisy o treści, np. "Pocałuj mnie", "Tęsknię za tobą" lub "Na zawsze twój". Popularność walentynkowych słodkości jest tak wielka, że firma Necco corocznie w okresie Walentynek sprzedaje ich około 8 miliardów.
Premiera: | 2008 rok |
---|---|
Nos: | ? |
Składniki: |
|
Ciekawe linki: | Strona producenta |
Creed "Erolfa" - dla wielbicielek Titanica
Creed Erolfa
Niekiedy perfumy nie nawiązują do miłość bezpośrednio poprzez kształt lub nazwę, lecz czerpią swoją inspirację z niezwykłych miłosnych historii, jak postąpiła firma Creed. Creed to jeden z najsłynniejszych i najstarszych domów perfumeryjnych na świecie. Założył go w 1760 roku w Londynie James Henry Creed. Markę przez ponad 250 lat prowadzili kolejni przedstawiciele rodziny, którzy w sumie stworzyli ponad 200 unikatowych zapachów. Jednym z najsłynniejszych z nich jest niewątpliwie Erolfa. Perfumy te stanowiły prezent powitalny dla wszystkich pasażerów pierwszej klasy słynnego Titanica. Dziesiątki butelek tego zapachu do dnia dzisiejszego znajduje się na dnie oceanu zatopionego w 1912 roku statku. Przeszło 80 lat po tym tragicznym wydarzeniu firma Creed odtworzyła oryginalną recepturę perfum, nadając jej nazwę Erolfa - powstałą z połączenia imion dzieci i żony Oliviera Creeda – spadkobiercy marki (syn Erwin, córka Olivia i żona Fabienne). Dziś perfum Creeda używają takie gwiazdy jak: Victoria i David Beckham, Elton John, Robert Redford, Pierce Brosnan, George Clooney, Julia Roberts czy Robbie Williams.
Premiera: | 1992 rok |
---|---|
Nos: | Olivier Creed |
Składniki: |
|
Ciekawe linki: | Strona producenta |
Harvey Prince "Eau Flirt" - dla poszukiwaczy eliksiru miłości
Harvey Prince Eau Flirt
Ci, którzy nie mają komu podarować prezentu na Walentynki, mogą wręczyć prezent samemu sobie i wypróbować perfumy służące do flirtu. Na taki ciekawy pomysł wpadła niewielka firma perfumeryjna należącą do dwóch braci, o nazwie Harvey Prince. O perfumach Eau Flirt (bo taka jest ich nazwa), pisałam już w artykule Top 20 najdziwniejszych perfum. Zatem przypomnę tylko, że - zdaniem właścicieli - aby roztoczyć wokół siebie uwodzicielska aurę, niepotrzebne są wcale feromony, lecz aromat lawendy i ciasta z dyni. To właśnie te zapachy kojarzą się najbardziej domowo. Domowa atmosfera wprowadza w stan rozluźnienia, a ten z kolei prowadzi do wytworzenia się wzmożonej ochoty na flirt. Podobno zapach wywołuje też większą przychylność u płci przeciwnej. Można więc zapach wypróbować zarówno na sobie (po to aby wzbudzić zainteresowanie swoją osobą) jak również podarować go komuś, z kim ma się ochotę poflirtować, lecz nie ma się odwagi, by mu to powiedzieć wprost.
Premiera: | 2010 rok |
---|---|
Nos: | brak informacji |
Składniki: | Nuty zapachowe: lawenda, ciasto z dyni, cytryna, jaśmin, frezja, ylang ylang, gałka muszkatołowa, cynamon, ambra |
Ciekawe linki: | Strona producenta |
Cacharel "Amor Amor" - dla wiecznie młodych
Cacharel Amor Amor
Jednak nie wszystkich może przekonać historia miłosna sprzed stu lat, dotyczy to zwłaszcza młodych, zakochanych w sobie ludzi. Z pomocą przychodzi im francuski dom mody Cacharel, który kilka lat temu wprowadził na rynek niezwykle popularny dziś zapach "Amor Amor", stworzony głównie z myślą o młodszych odbiorcach w wieku 15-25 lat. Przekaz koncepcji tego zapachu jest prosty do odczytania, jest to esencja miłości, zamknięta w czerwonym flakonie, kojarzącym się jednoznacznie z gorącym uczuciem. Zapach ten jest swego rodzaju także ukłonem w stronę przeszłości i innego, klasycznego zapachu tej firmy: "Podwójna nazwa jest pewnego rodzaju nawiązaniem do Anaïs Anaïs, chcieliśmy stworzyć współczesne echo tego zapachu. Ale Amor Amor jest czymś innym, bardziej śmiałym. Jest to rodzaj magicznego języka, który służy do uwodzenia" . - powiedział w dniu premiery Jean-Michel Bostroem, ówczesny dyrektor marketingu koncernu L'oreal. (via: moodiereport.com) Do najnowszej kampanii reklamowej zapachu zaangażowano młodą francuską modelkę, która gra Emmę, uroczą, paryską studentkę, będącą naturalnie wielką fanką perfum "Amor Amor". Jednak jej rola nie ogranicza się wyłącznie do pojawienia się w telewizyjnym spocie. Dla fanów zapachu przygotowano także specjalnego bloga i profil na Facebooku, na którym Emma dzieli się swoimi przeżyciami z codziennego życia, zamieszcza nowe zdjęcia, oczywiście ze swoim ukochanym chłopakiem.
Premiera: | 2003 rok |
---|---|
Nosy: | Laurent Bruyere, Dominique Ropion |
Składniki: |
|
Ciekawe linki: |
Ralph Lauren "Romance" - dla miłośniczek czułości
Ralph Lauren Romance
Badania pokazują, że tego typu marketingowe podejście działa i nawiązywanie do miłości w branży perfumeryjnej dobrze się sprzedaje. Brytyjski dziennik "Daily Mail" zorganizował ankietę wśród właścicieli perfumerii, na podstawie której stworzono dziesiątkę najlepiej sprzedających się zapachów dla kobiet . Na pierwszym miejscu znajduje się od lat kultowy zapach "Chanel No.5". Jednak również wysoko, bo na szóstym miejscu znajduje się zapach amerykańskiego projektanta Ralpha Laurena Romance. Sprzedawcy dodają, że sprzedaż tych perfum gwałtownie rośnie w okresie przedwalentynkowym. W czym tkwi sekret sukcesu "Romance"? Cała koncepcja jest głęboko oparta na miłosnych skojarzeniach. Nazwa oznacza romans, flakon zapakowany jest w romantyczny, różowy kartonik, a w kampanii reklamowej ukazano dwójkę zakochanych w sobie ludzi, w chwilach bliskości i pocałunku. Całości towarzyszy nastrojowa muzyka w wykonaniu Seala.
Premiera: | 1998 rok |
---|---|
Nos: | Harry Fremont |
Składniki: |
|
Ciekawe linki: |
Guerlain "Shalimar" - dla spragnionych miłości w starym stylu
Guerlain Shalimar Initial
Kolejnym zapachem, który, podobnie jak "Erolfa" bierze swój początek w romantycznej opowieści sprzed lat, jest kultowy zapach Guerlain "Shalimar". Inspiracją dla twórcy tych perfum, Jacquesa Guerlaina, była historia o gorącej miłości cesarza Indii Shajahana i jego ukochanej żony Mumtaz Mahal. Legenda głosi, że 21-letni książę Khurram (jak brzmi prawdziwe imię cesarza) spotkał swoją żonę na bazarze, gdzie pracowała jej rodzina. Khurram był tak oczarowany jej pięknem, że kiedy został cesarzem, poprosił ją natychmiast o rękę i nadał jej przydomek Mumtaz Mahal, czyli "Klejnot Pałacu". Małżeństwo to okazało się niezwykle udane, para była ze sobą niesamowicie szczęśliwa i doczekała się aż 13 potomków. Idyllę przerwała śmierć cesarzowej przy porodzie 14. dziecka. Zrozpaczony cesarz na pamiątkę ich wiecznej miłości rozkazał budowę gigantycznego mauzoleum, o nazwie "Taj Mahal", które dziś uznawane jest za za jeden z cudów architektury. Shalimar zaś to nazwa ogrodu, będącego ulubionym ogrodem cesarzowej. Ta niezwykła historia sprawia, że "Shalimar" pomimo upływu lat, jest wciąż wielkim hitem. Dla młodszych odbiorców, którym tradycyjna wersja może wydawać się zbyt ciężka, firma Guerlain przygotowała w ubiegłym roku wersję "Parfum Initial". Twarzą zapachu jest obecnie słynna rosyjska modelka, Natalia Vodianova, która występuje w pełnych zmysłowości reklamach zupełnie nago.
Premiera: | 1925 rok |
---|---|
Nos: | Jacques Guerlain |
Składniki: |
|
Ciekawe linki: |
Lancome "Tresor" dla wielbicielek klasyki
Lancome Tresor in love
Kolejnym ponadczasowym zapachem, który warto podarować ukochanej kobiecie są perfumy "Trésor"kosmetycznej formy Lancome. Nazwa, która w języku francuskim oznacza "skarb" może idealnie oddać stosunek mężczyzny do kobiety, która jest dla niego prawdziwym skarbem. O tym, że perfumy oddają atmosferę miłości świadczą reklamy, oparte od lat na tym samym pomyśle. Zawsze ukazana jest w nich kobieta, która dowiaduje się o niespodziewanym spotkaniu z mężczyzną, którego kocha. Do wyrażenia niezwykłych emocji, które towarzyszą takiej chwili, od lat zapraszane są najsłynniejsze światowe aktorki, np. Isabella Rossellini, Kate Winslet i Penelope Cruz. Od kilku lat na rynku obecna jest także odmłodzona wersja perfum, pod nazwą "Tresor In Love", co jeszcze bardziej oddaje romantyczną aurę tego zapachu. Co ciekawe, do reklamy "Tresor In Love" zaangażowano Elettrę Rossellini Wiedemann, córkę słynnej włoskiej aktorki, która aż przez 14 lat była twarzą reklamową firmy Lancome.
Premiera: | 1990 rok |
---|---|
Nos: | Sophia Grojsman |
Składniki: |
|
Ciekawe linki: |
Avon "Infinite Moment" dla przebojowych i uczuciowych
Avon Infinite Moment
W tym roku w okresie przedwalentynkowym swoją premierę miały także perfumy firmy Avon, wyspecjalizowanej w bezpośredniej sprzedaży kosmetyków. Po raz pierwszy w historii tej firmy do reklamy nowego zapachu zaangażowano Polkę, Edytę Herbuś. Reklamuje ona zapach "Infinite Moment", o którym podczas konferencji prasowej tancerka wypowiedziała się następująco: "Infinite Moment to zapach zainspirowany uczuciem idealnym, które zawsze pozostaje tak samo żywe i oszałamiające jak w dniu pierwszego spotkania. Dlatego tak trudno mu się oprzeć" (via: lula.pl). Wg firmy, zapach ten adresowany jest do nowoczesnych kobiet, które jednocześnie nie boją się okazywania uczuć. Dzięki udziałowi w tej reklamie Herbuś dołączyła do grona wielkich gwiazd, które występowały w kampaniach reklamowych Avon, takich jak: Fergie czy Reese Whiterspoon. Dla Herbuś nie był to jednak debiut reklamowy, ponieważ ma już na swoim koncie promowanie sportowych butów, telefonu komórkowego i wody mineralnej.
Premiera: | 2012 rok |
---|---|
Nos: | brak informacji |
Składniki: |
|
Ciekawe linki: |
Lanvin "Marry Me!" dla narzeczonych
Lanvin Marry me!
Dla tych mężczyzn, którzy myślą o oświadczynach, idealną propozycją wydają się perfumy "Marry me!" francuskiej firmy Lanvin. Nazwa perfum, która oznacza po polsku "Wyjdź ze mnie!" jest zapachową opowieścią o miłości dwojga młodych ludzi, pokazanych w filmie reklamowym w trakcie romantycznej, rowerowej randki. Całość prezentuje się niezwykle kobieco i zmysłowo, a jednocześnie nie brak w tym pomyśle humoru i pozytywnej energii. Dom mody Lanvin dodatkowo przygotował na tegoroczne Walentynki specjalną edycję perfum, w której różowa wstążeczka, tradycyjnie zdobiąca flakon, została zastąpiona czerwonym tiulem. Kartonik został dodatkowo ozdobiony humorystycznymi obrazkami, narysowanymi przez samego Albera Elbaza, głównego projektanta Lanvin.
Premiera: | 2010 rok |
---|---|
Nos: | Antoine Maisondieu |
Składniki: |
|
Ciekawe linki: |
Vera Wang "Princess" dla zbuntowanych księżniczek
Vera Wang Princess
Kolejną miłosną propozycją, przeznaczoną dla młodych osób, jest kompozycja Very Wang Princess. Perfumy te powinny przypaść do gustu tytułowym księżniczkom, które jednak nie boją się mieć swojego zdania, o czym świadczy hasło kampanii "Born to rule" (ang. Urodzona, by rządzić). Nad zakupem takich perfum warto się zastanowić chociażby ze względu na ich ozdobny i wpadający w oko flakon, który wygląda jak szlachetny kamień, oszlifowany na kształt serca. Na szczycie fioletowe serce ozdobione jest złotą koroną. W filmie promującym zapach "Princess" główną rolę zagrała śliczna Zoe Kravitz, córka legendarnego rockowego muzyka, Lenny'ego Kravitza. Vera Wang wydaje się idealnie rozumieć potrzeby zakochanych kobiet, ponieważ od wielu lat wielkim uznaniem cieszą się jej kolekcje sukien ślubnych. Amerykańska projektantka chińskiego pochodzenia miała już przyjemność zaprojektować suknie, m.in. dla Jennifer Lopez, Victorii Beckham oraz bohaterki "Seksu w wielkim mieście".
Premiera: | 2006 rok |
---|---|
Nosy: | Ilias Ermenidis, Harry Fremont |
Składniki: |
|
Ciekawe linki: |
Elizabeth Taylor "White Diamonds" dla fanek hollywoodzkiego przepychu
Elizabeth Taylor White Diamonds
Z kamieniami szlachetnymi związane są także kolejne perfumy, tym razem pojawiają się one jedynie w nazwie. Perfumy "White Diamonds", firmowane nazwiskiem legendy kina, Elizabeth Taylor to jeden z pierwszych na świecie zapachów sygnowanych nazwiskiem gwiazdy. Z powodu niesłabnącego powodzenia, jakim cieszą się one na rynku amerykańskim od czasu swej premiery na początku lat 90., nie trzeba było długo czekać na próby podbicia rynku perfumeryjnego przez inne gwiazdy. Co ciekawe, to właśnie perfumy Taylor znalazły się na szczycie zestawienia miesięcznika "Forbes", dotyczącego najlepiej sprzedających się perfum celebrytów w 2010 roku . Pomimo, że czasy świetności aktorki przypadały na lata 60. i 70., to do dziś cieszy się ona w USA wielką popularnością, ponieważ przypomina swoim fanom o złotej erze Hollywood, pełnej przepychu i splendoru. W ubiegłym roku na sprzedaży jej perfum "White diamonds" koncern Elizabeth Arden, do którego należy ta marka, zarobił niebagatelną sumę 54 mln dolarów. To kwota, której nie udało się przebić nawet megapopularnym piosenkarkom Beyonce czy Jessice Simpson. Podarowanie takich perfum w dniu Walentynek może pokazać ukochanej kobiecie, że jest dla nas tak piękna jak drogie diamenty.
Premiera: | 1991 rok |
---|---|
Nos: | Sophia Grojsman |
Składniki: |
|
Ciekawe linki: |
Chopard "Wish"dla wielbicielek drogocennych kamieni
Chopard Wish
Biżuteryjne skojarzenia wiążą się również z perfumami szwajcarskiej firmy Chopard. Marka ta już od roku 1860 kojarzona jest z luksusowymi zegarkami i piękną biżuterią wykonana z najdroższych kamieni szlachetnych. Kiedy kilka lat temu firma postanowiła zająć się także produkcją perfum, naturalną konsekwencją jej macierzystej działalności było nadanie perfumom nazw i flakonów inspirowanych drogocenna biżuterią. Dlatego w ofercie Chopard znajdują się, m.in. takie zapachy jak "Happy diamonds" i "Wish". Flakon "Wish" wygląda jak precyzyjnie oszlifowany granatowy kamień szlachetny i z pewnością jako prezent powinien zadowolić każdą kobietę. Na prawdziwą biżuterię marki Chopard mogą sobie pozwolić bowiem jedynie nieliczni, dysponujący olbrzymim majątkiem.
Premiera: | 1999 rok |
---|---|
Nos: | Nathalie Lorson |
Składniki: |
|
Ciekawe linki: | Strona producenta |
Estee Lauder "Beautiful" dla zaślubionych
Estee lauder Beautiful
O perfumach "Beautiful" pisałam już w artykule poświęconym reklamom perfum z Anją Rubik. Ta słynna polska modelka wystąpiła jako jedna z kilku twarzy tego zapachu na przestrzeni kilkunastu lat od momentu jego powstania w 1985 roku. Anja zagrała w reklamie pannę młodą, ponieważ tego wymagała od niej koncepcja reklamowa przyjęta na samym początku istnienia zapachu. Kompozycja została stworzona, by uwiecznić emocje, które czuje kobieta w tym niezwykłym momencie, jakim jest wyjście za mąż. W każdej z reklam z tej serii widzimy wiec pięknie wystylizowane modelki, które jednocześnie w napięciu i wzruszeniu czekają na nadejście przełomowego momentu. Nazwa "Beautiful" odnosi się zarówno do piękna tej kwiatowej kompozycji, jak również do piękna kobiety w tym szczególnym dniu, ponieważ hasło reklamowe tych perfum brzmi: This is your moment to be beautiful (ang. To jest twój moment na bycie piękną).
Premiera: | 1985 rok |
---|---|
Nos: | Sophia Grojsman |
Składniki: |
|
Ciekawe linki: |
Marc Jacobs "Daisy" dla miłośniczek polnych kwiatów
Marc Jacobs Daisy
Jak już zostało powiedziane we wstępie, perfumy to znakomity odpowiednik walentynkowego bukietu kwiatów, który ucieszy każdą kobietę. A kiedy jeszcze ich flakon ozdobiony jest kwiatowymi motywami, można powiedzieć o prezencie "dwa w jednym". Świetnie do tego celu nadaje się kompozycja "Daisy", projektanta mody Marca Jacobsa. Zgodnie ze swoja nazwa, która po polsku oznacza swojska stokrotkę, górna część flakonu ozdobiona jest bukietem białych kwiatów. Całość prezentuje się dziewczęco i bezpretensjonalnie. W takim tez duchu utrzymana jest cala koncepcja reklamowa, ponieważ ukazuje modelki w naturalnych, nieco rozerotyzowanych pozach na tle kwiecistej laki. Zamysł tej reklamy, jak również sam zapach ma przekonać do siebie kobiety wyrafinowane, zmysłowe i pełne życia.
Premiera: | 2007 rok |
---|---|
Nos: | Alberto Morillas |
Składniki: |
|
Ciekawe linki: |
Justin Bieber "Someday" dla nastolatek
Justin Bieber Someday
Walentynki są bardzo popularnym świętem także wśród nastolatków, którzy przeżywają właśnie swoje pierwsze zakochania. Dla nich wręczanie sobie prezentów w tym dniu jest czymś zupełnie naturalnym i nie wzbudza żadnych oporów, które często napotykają dorosłe osoby. Z pewnością tegorocznym walentynkowym hitem wśród nastolatków będą pierwsze w karierze perfumy młodego piosenkarza, Justina Biebera. Wokalista osiągnął w krótkim czasie niesamowity sukces i dlatego w tak młodym wieku spotkało go niewątpliwe wyróżnienie, jakim jest możliwość posiadania własnej marki perfum. Zamiast wręczać wiec swojej nastoletniej sympatii różę, w tym roku można ja obdarować flakonem perfum, ozdobionym barwnym kwiatem na szczycie. W reklamie obok Biebera występuje uznana modelka Dree Hemingway, która gra tu rozmarzona dziewczynę myślącą o spotkaniu ze swoim nastoletnim idolem. Oczywiście udaje jej się to dzięki powąchaniu "Someday".
Premiera: | 2011 rok |
---|---|
Nos: | Honorine Blanc |
Składniki: |
|
Ciekawe linki: |
Valentino "Valentina" dla niesfornych romantyczek
Valentino Valentina
Na koniec zapach, który nie tak dawno pojawił się na rynku, a już zdążył zdobyć spora popularność, która zapewne przed Walentynkami jeszcze wzrośnie. A to ze względu na nazwę, tak podobna do nazwy święta. "Valentina" to oczywiście propozycja domu mody Valentino, jej zapach, jak mówią twórcy, inspirowany jest atmosfera Wiecznego Miasta, czyli Rzymu. To właśnie tam umieszczono akcje filmu reklamowego, w którym główną role zagrała rozchwytywana modelka, Freja Beha Erichsen. Gra w nim prawdopodobnie księżniczkę, a na pewno reprezentantkę wyższych sfer o imieniu Valentina. Młoda dziewczyna, spędzająca czas na jakimś napuszonym balu, nudzi się niemiłosiernie i postanawia uciec do swojego chłopaka, zwyczajnego studenta, który bawi się ze znajomymi na domówce. Swoim zniknięciem wprowadza cale miasto w stan poszukiwań, a potem, jak gdyby nic się nie stało, zjawia się spokojnie nad ranem. Romantycznej otoczki z reklamy dopełnia flakon perfum, ozdobiony dekoracyjnymi kwiatami ze skory, znanymi z torebek marki Valentino.
Premiera: | 2011 rok |
---|---|
Nosy: | Alberto Morillas, Olivier Cresp |
Składniki: |
|
Przydatne linki: |