W czerwcu w sprzedaży pojawi się Lovestruck - najnowszy zapach sygnowany nazwiskiem słynnej projektantki sukien ślubnych - Very Wang. Twarzą zapachu została popularna amerykańska aktorka Leighton Meester, znana z serialu „Plotkara”.
Vera Wang rzadko angażuje znane postaci do reklamowania perfum sygnowanych własnym nazwiskiem. Z kilkunastu zapachów, jakie ukazały się na rynku na przestrzeni ostatnich 9-ciu lat, tylko jeden reklamowała „znana” osoba- w 2006 roku twarzą zapachu Vera Wang Princess została córka słynnego muzyka - Lenny’ego Kravitz’a - Zoe Kravitz (plakat poniżej).
O ile plakaty reklamowe posiada niemal każdy zapach Very Wang, o tyle kampanie reklamowe już niekoniecznie. Dotychczas jedynym zapachem projektantki, dla którego stworzono specjalny spot telewizyjny, był zapach Princess. Zarówno zapach jak i kampania reklamowa odniosły duży sukces komercyjny- Princess do dziś pozostaje najlepiej sprzedającym się zapachem marki, o czym świadczy chciażby liczba jego „klonów”:
- Vera Wang Glam Princess (2009)
- Vera Wang Rock Princess (2009)
- Vera Wang Flower Princess (2008)
- Vera Wang Preppy Princess (2011)
Kampania Lovestruck z udziałem Leighton jest dowodem na to, że Vera Wang zamierza powtórzyć sukces komercyjny Princess- w końcu nie bez powodu zatrudnia się znaną aktorkę i podpisuje z nią wart 3 mln $ kontrakt, żeby zapach się nie sprzedawał;)
Dyrektorem kreatywnym kampanii został Trey Laird- właściciel agencji reklamowej Laird+Partners, który współpracował już wcześniej z Verą Wang przy zapachach Princess oraz Look. Zdjęcia wykonał Carter Smith.
W reklamie, obok Leighton, wystąpił również model Tommy Dunn. To druga reklama perfum, w której wziął on udział - w 2008 roku został twarzą zapachu est. 1985 Tommy’ego Hilfigera (spot poniżej).
Model wystąpił również w tegorocznej kampanii wiosenno-letniej kolekcji kultowej amerykańskiej marki odzieżowej GAP, wspólnie z Anją Rubik (spot poniżej).
Oto, co o najnowszym zapachu napisała sama Vera Wang na swoim blogu:
„All about being overwhelmed, inexplicably, hopelessly in love. Allowing yourself to feel passion inspite of yourself, the situation, the repercussions. A new definition of Romeo and Juliet! Sexy, sensual, and unstoppable!“
Reklama rzeczywiście przedstawia współczesną wizję historii miłosnej Romea i Julii - może nie tak tragiczną w skutkach, ale jednak ;) Kiedy kilka miesięcy temu zobaczyłam oficjalny plakat reklamujący zapach, stwierdziłam, że jest całkiem fajny. Spodobała mi się zarówno jego estetyka, kolorystyka jak i sposób ujęcia tematu. Jak zwykle w takich przypadkach byłam ciekawa, jak będzie wyglądał spot. Czekałam, czekałam i doczekałam się…zwyczajnej miernoty.
Nie wiem, skąd te wszystkie peany na cześć reklamy- zarówno na fanowskiej stronie zapachu na facebook’u jak i anglojęzycznych stronach i blogach poświęconych tematyce perfum znalazło się mnóstwo pozytywnych wypowiedzi na jej temat. W rzeczywistości reklama jest miałka i nudna. Dosłownie nic się w niej nie dzieje. Można ją streścić za pomocą dosłownie kilku słów: Leighton stoi na "balkonie", uśmiechając się i czekając na swojego Romeo-on przychodzi, wręcza jej kwiaty, a ona je wyrzuca. Koniec. Co w tym fajnego? Nic.
Najbardziej w tym wszystkim podoba mi się suknia Leighton, pochodząca z kolekcji couture Very Wang. Robi naprawdę duże wrażenie. Do plusów zaliczyłabym również osobę modela - bo przystojny i miło się na niego patrzy. To jednak zdecydowanie za mało, bym mogła polubić tę reklamę.
Oto spot:
Modele: Leighton Meester & Tommy Dunn
Dyrektor kreatywny: Trey Laird
Zdjęcia: Carter Smith
Muzyka: The Dirtbombs - My Love for You